Gaja Grzegorzewska - Żniwiarz
Autor: Gaja Grzegorzewska
Tytuł: Żniwiarz
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2016(2006)
Ilość stron: 288
Tytuł: Żniwiarz
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2016(2006)
Ilość stron: 288
Znajoma była ciekawa czy warto tę książkę czytać, dlatego zdecydowałam się po nią sięgnąć. Po lekturze mogę powiedzieć tyle, że to zależy od tego, w jak bardzo wymagającym wobec książki nastroju jesteśmy.
Na głębokiej prowincji zostają znalezione zwłoki dziewczyny z odciętą głową. Matka ofiary zleca odnalezienie mordercy młodej detektyw Julii Dobrowolskiej. Oprócz niej i policji sprawę bada irytujący wszystkich detektyw śledczy. Kto spośród nich pierwszy odnajdzie Żniwiarza?
Czuć było debiutem na początku, zwłaszcza dialogi były słabe i ciężko było mi się przebić przez pierwszy etap książki. Na szczęście dość szybko akcja się rozkręca, do tego tekst czytało się już lepiej i nie miałam już ochoty jej odkładać.
Pomysł na fabułę jest interesujący - odciąć komuś głowę na zadupiu w biały dzień i pozostać niezauważonym - zaiste ciekawe:) Jestem z podobnej metropolii jak ta opisana w książce i ciężko mi to sobie wyobrazić. (Chociaż u mnie raczej nikt nie wierzy w zjawę o imieniu Południca, więc może jednak mieszkam bliżej cywilizacji). Jednak gdyby u mnie obcy zaczęli wypytywać o morderstwo, pewnie też każdy wolałby niczego nie widzieć i nie wiedzieć. Autorka pod tym względem dobrze oddała charakter mieszkańców wsi, z resztą nie tylko wsi.
Postaci nie są zarysowane jakoś wybitnie dobrze czy źle, jak na debiut uważam, że autorka stworzyła interesującą główną bohaterkę. Jest ona na tyle ciekawa, że nie mam nic przeciwko poznaniu kolejnych części tej serii. Młoda, inteligentna, z tajemniczą blizną na policzku i ostro trenująca - sugeruje to czytelnikowi jakieś tajemnicze wydarzenie z przeszłości. Do tego obudowała ją w dobre postaci drugoplanowe, jej lekkomyślna siostra jak i kuzyn gej ubogacają fabułę. Myślę, że seria z Dobrowolską ma duży potencjał.
Mamy tu też wątek romansowy, w którym autorka bardzo chciała wyjść poza schemat tak bardzo, że jak dla mnie zrobiła o jeden krok za daleko. Mam na myśli reakcję bohaterki na pewną okoliczność dotyczącą jej kochanka, której nie mogę zdradzić. Jednak mimo wielkiego wstrząsu jest ona w stanie tego samego dnia niezmieszana wciąż uprawiać z nim seks, z resztą mało finezyjny. Ot, stosunek:P
Postać Żniwiarza została potraktowana po macoszemu, nad czym ubolewam, ponieważ przez całą książkę nie miałam pojęcia kto jest mordercą. Na koniec dostałam bardzo krótkie i mało przekonywujące wyjaśnienie. Gdyby to trochę rozbudować, nieco przeciągnąć sam moment odkrycia przed czytelnikiem jego postaci, całość na pewno dużo by zyskała. Mam też jedno zastrzeżenie do tego, co zrobił z głową. Bez sensu.
Podsumowując Żniwiarz to całkiem dobry debiut, po którym obiecuję sobie udaną serię z panią detektyw. Nie obyło się bez słabszych momentów, jednak zgrabnie prowadzona akcja to wynagrodziła. Jeśli szukasz kryminału, w którym mimo niewielu wątków ciężko wytypować mordercę przed czasem, to jest to pozycja warta rozważenia. Polska wieś jest tu dodatkowym atutem.
A tak na marginesie, okładka Was zachęca czy raczej odstrasza?:)
Nie wiem czy przeczytam książkę, pomyślę o tym :D A co do okładki to ja dalej się zastanawiam jaki ma ona związek z tytułem xd
OdpowiedzUsuńMa ścisły związek z tytułem ;)
UsuńMATKO. Odciąć komuś głowie na zadupiu XD? No, nie powiem, ciekawe buahah. Debiuty czasem są ciężkie, ale dobrze, że pani Grzegorzewska się spisała! Co do okładki... ja wiem? Ta plama krwi chyba niezbyt mnie zachęca XD. Kryminały zostawię innym haha.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
#SadisticWriter
http://zniewolone-trescia.blogspot.com
Odciąć w szczerym polu i żeby ani jednego świadka? Niesamowite;D
UsuńJa jestem ciekawa tego jednego kroku za daleko i tej reakcji bohaterki :)
OdpowiedzUsuńTo jest rzeczywiście ciekawy moment w książce, ale nie będę spojlerowac;)
UsuńPodoba mi się pomysł na fabułę. Chętnie tę książkę przeczytam, żeby wyrobić sobie o niej własne zdanie.
OdpowiedzUsuńTak zrób;)
UsuńKolejna, ciekawa polska pisarka, którą muszę koniecznie poznać.
OdpowiedzUsuńDebiuty już od pewnego czasu absolutnie mnie ne odstraszają. Przekonałam się, że bywają czasami bardzo udane. A okładka całkiem przeciętna - mam co do niej mieszane uczucia.
OdpowiedzUsuńTeż mam ostatnio szczęście do debiutów;) ten debiut wyszedł 10 lat temu, ciekawa jestem, jak się ta seria rozwinęła;)
UsuńKobiety są słabe więc może zadział na nią jego urok i poddała się przyjemności :) Chętnie przeczytam. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńOj uwierz mi że urok w takim momencie na niewiele by się zdał ;D
Usuńo kurczę, czytałam tę książkę milion lat temu (dziesięć)i już dobrze jej nie pamiętam. Wiem, że mi się podobała, ale końcówkę miała chyba dość kontrowersyjną? Byłam nastolatką jak ja czytałam więc musiałabym przeczytać ją jeszcze raz, by się przekonać czy i teraz by mi się podobała.
OdpowiedzUsuńWiem co masz na myśli z tym wątkiem, którego nie możesz zdradzić ;)
Czyli czytałaś wtedy, jak wyszła;) a wątek, którego nie mogę zdradzić jest taki, że pamięta siego po 10 latach haha, ja też będę go z pewnością pamiętała;)
UsuńNo i okładka jest teraz lepsza :)
OdpowiedzUsuńokładka super:D a imię autorki bardzo mi się podoba i uwagę moją by od razu przykuło na półkach ksiażowycg:D
OdpowiedzUsuńO widzisz, czyli ksiazka ma u Ciebie szansę;)
Usuńtak to prawda tu trafiłaś:D
UsuńSłyszałam kiedyś o tej książce, ale to było chyba stare wydanie? Tytuł budzi zaciekawienie, okładka mogłaby być lepsza, a treść całkiem dobra, choć nie porywająca. W sumie mogłabym przeczytać:)
OdpowiedzUsuńMasz pewnie na myśli wydanie z 2006 roku;)
UsuńNie wiem, dlaczego, ale uwielbiam czytać debiuty. Nie są skażone jeszcze całą machiną "potocznie zwaną marketingową" są takie do przytulenia:)
OdpowiedzUsuńOstatnio trafiam na takie, które są bardziej do przytulania niż odrzucenia ;D
UsuńPytałaś o okładkę, nie robi na mnie jakiegoś większego wrażenia, ale pewnie po zapoznaniu się z treścią miałabym o niej wyrobione zdanie. Lubię kryminały, być może spotkam się z tą książką. :)
OdpowiedzUsuńPytałam o okładkę, ponieważ na LC wywołała skrajne komentarze, byłam ciekawa, czy u osób które nie czytały książki też tak będzie ;)
UsuńPomysł wydaje się być ciekawy, ale nie jestem pewna, czy sięgnęłabym po Żniwiarza. Okładka w sumie nie jet najgorsza, ale nie wiem, czy zwróciłabym na nią uwagę w księgarni...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com/
Też gdyby nie ta znajoma, raczej bym jej nie czytała ;)
UsuńSkoro za mało samego Żniwiarza, to jednak nie dla mnie. Jeśli już takie historie, to lubię jakieś analizy tego, co dzieje się z głowie winnego, czym się kierował, jakie spaczenie w sobie nosił, że podjął się tak okropnego czynu.
OdpowiedzUsuńA co do okładki, to chyba bym nie zwróciła na nią szczególnej uwagi w księgarni.
Pozdrawiam,
Amanda Says
Dokładnie, postać mordercy dla mnie też musi być rozwinieta, żebym była zadowolona ;)
UsuńNie jestem przekonana. Mało mordercy w kryminale nie brzmi dobrze. Choć ta południca... sama już nie wiem :) Widzę, że rozwinęła się dyskusja o okładce. Według mnie jest zbyt pozytywna, jak na kryminał i pewnie też nie zwróciłabym na nią uwagi.
OdpowiedzUsuńTa południca mnie powaliła, w tych czasach taki zabobon ;D ale wiem, że nie takie cuda można jeszcze usłyszeć.
UsuńOkładka na LC wywołała sporo komentarzy, dlatego zadałam to pytanie, jak na Was działa;)
Ciekawie się zapowiada, ciekawie. Takie kryminały lubię :)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Dekapitacja w biały dzień? No powiem Ci, że zapowiada się naprawdę świetnie. Książka dopisana do listy ...tylko kiedy ja to wszystko przeczytam? :/
OdpowiedzUsuńBuziaki, Lunatyczka
Rozumiem, że lista krótka nie jest;)
UsuńNie, nie, nie i jeszcze raz nie. Nie lubię kryminałów.
OdpowiedzUsuńRozumiem;)
UsuńMoże kiedyś, gdy będę miała ochotę na słabiej rozbudowany kryminał :) Ogółem w kryminałach wolę panów jak głównych bohaterów :D
OdpowiedzUsuńWiesz, ja w zasadzie też wolę panów:p
Usuńodpowiadając na Twoje pytanie, mnie by okładka chyba zachęciła:)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńOkładka raczej nie zachęca, ale opis fabuły już tak. Postaram się zatem mieć na uwadze ten tytuł.
OdpowiedzUsuńKocham kryminały więc i tego sobie nie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńNie moja tematyka :)
OdpowiedzUsuńZainteresowała mnie ta pozycja, ale przyznam, że po okładce nie spodziewałabym się czegoś tak interesującego :D
OdpowiedzUsuńpowinnam i się zabrać za książki - w końcu skończyłam studia i mam troszkę wolnego czasu wieczorami :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę bym nawet i przeczytała - tym bardziej, że do debiut, ale trochę martwi mnie ten wątek romansowy (jestem w końcu kobietą bez serca) i raptem "ugryziony" temat samego Żniwiarza. Ale może z części na część będzie coraz lepiej? :D
OdpowiedzUsuńSkoro to debiut, to może jednak dam mu szansę :)
OdpowiedzUsuń