Krystal Sutherland - Prawie ostateczna lista najgorszych koszmarów


Człowiek zapytany o rzeczy, których się boi, jest w stanie od ręki wymienić przynajmniej kilka z nich. Strach jest czymś normalnym, bez niego nie da się funkcjonować - gdybyśmy jako gatunek niczego się nie bali, w ogóle by nas przecież nie było. Zdarza się jednak i tak, że boimy się za bardzo, na wyrost, niepotrzebnie, a nawet... nienormalnie. Poznajcie Esther i jej niecodzienną rodzinę, w której strach ma nie tylko wielkie oczy. Cały jest tak wielki, że przesłania świat. 

Książkę szczerze mówiąc zamówiłam na ślepo - po przeczytaniu informacji, że będzie w niej mowa o fobiach i nerwicach, zgłosiłam się do jej przeczytania. Dopiero kiedy otworzyłam paczkę i zobaczyłam znaczek "uwaga młodość" moje 28 lat na karku, raczej niechętne młodzieżówkom, trochę się skrzywiło. Szybko jednak zewsząd zaczęły wyskakiwać pozytywne opinie o tej książce, więc mój wiek przestał stroić miny i pozwolił bez uprzedzeń zabrać się za lekturę. Już w trakcie czytania nabrałam przekonania, że mam w rękach jedną z najlepszych książek, jakie ostatnio przewinęły się przez moją biblioteczkę.  
Jak można ocalić ludzi, którzy toną sami w sobie?
Rodzina Solarów zdecydowanie wymyka się wszelkim schematom. Jeśli jeden członek rodziny silnie cierpiący z powodu fobii potrafi postawić dom do góry nogami, to co się dzieje, kiedy zaburzeni są wszyscy domownicy? Ojciec od sześciu lat zabarykadowany w piwnicy z powodu agorafobii, matka uzależniona od hazardu trzyma w kuchni króliki i koguta na szczęście, syn bojący się ciemności oświetla dom wszystkim, czym się da, a córka... A córka jeszcze nie wie, co dokładnie zrujnuje jej życie, ale ma plan, by nie dać się klątwie ciążącej nad jej rodziną. Skrupulatnie prowadzi listę z rzeczami, których się boi, i których się wystrzega. Taktyka unikania strachu do tej pory działała świetnie, żadna fobia nie wybiła się na pierwszy plan. Pewnego dnia lista z koszmarami zostaje jej ukradziona. Złodziej nie zamierza jej jednak po prostu wyrzucić. On też ma plan.


Może ten opis zabrzmiał trochę jak scenariusz na dobry horror (wyobraźcie to sobie, ktoś ukradł Wam listę z waszymi największymi obawami) ale nie będziemy się przy tej książce bać, mimo tego, że traktuje właśnie o strachu. Początkowo jest bardzo wesoło - leciutkie pióro autorki, świetnie wpleciony do świata przedstawionego wątek magiczny, trochę nierzeczywista, karykaturalna rodzina, która mimo ogromnej dysfunkcyjności mocno się kocha, złodziejaszek o złotym sercu - generalnie dobra zabawa mimo ciężkiego tematu walki z własnymi lękami. Z czasem jednak klimat tej historii się zmienia, atmosfera gęstnieje i przychodzi czas na poważne zajęcie się tematem.

Kreatywne rozpracowywanie listy koszmarów punkt po punkcie jako recepta na fobie mogłoby być dobrym tematem na książkę dla młodzieży, bo przecież "fajna zabawa", a przy okazji jaka pożyteczna, prawda? Tyle że autorka nie zostawiła czytelników z takim przeświadczeniem. Nie obyło się bez bólu, smutku, rozdrapywania ran i rachunków sumienia, nie obyło się również bez fachowej pomocy. Pod tą radosną okładką i zabawną linią fabularną kryje się mądry i przemyślany przekaz o miłości w rodzinie, trosce o najbliższych, ale i o tym, że choroba psychiczna wymaga leczenia, a umysł dziecka należy chronić przed bodźcami, które są dla niego nieodpowiednie (jako rodzic nie mogłam nie zwrócić na ten aspekt uwagi). 
Musisz się bać aż do szpiku kości (...). Żeby twoja odwaga cokolwiek znaczyła.
Nie można żyć całe życie unikając strachu, bo jest on częścią życia. Świat nie zawsze jest kolorowy, a różowo jak krabowi z okładki bywa tylko czasem. Ludzie zawodzą, ranią, nie spełniają oczekiwań, zwłaszcza ci, których dopuścimy blisko. Miłość wystawia na ciosy. Ale to ludzie są lekarstwem na nasze lęki. O tym jest ta książka. Takie historie warto czytać, i to w każdym wieku.

Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Tłumaczenie: Donata Olejnik
Cytaty: strona 197, 149

Komentarze

  1. Czeka już na półce, wkrótce po nią sięgnę i mam nadzieję, że okaże się dla mnie ciekawą pozycją :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że ta książka skłoni mnie do wielu przemyśleń, dlatego chętnie po nią sięgnę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Również i ja chętnie sięgnę po tę książkę. Fabuła wydaje mi się być naprawdę ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama nie wiem czy to książka dla mnie. Temat fobii i strachu mnie zaintrygował, ale już to, że pojawiają się w historii nieco przejaskrawione i chyba absurdalne elementy, niestety mnie odstrasza. Nie mówię "tak", ale nie mówię też "nie", pomyślę jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te elementy to celowy zabieg, trochę fantastyka, podobno realizm magiczny - nie znam się na tyle, żeby to sklasyfikowac:) w każdym razie nie namawiam, ale mnie się bardzo podobało:)

      Usuń
    2. Właśnie obawiałam się, że padnie hasło "realizm magiczny", z którym mi raczej nie po drodze, więc chyba jednak odpuszczę :(

      Usuń
    3. Mnie jak dotąd podobał się on tylko u Małeckiego:) Jeśli jest w tej książce, to jest drugą, która daje z nim według mnie rade:D Ale nic na siłę, jeśli nie czujesz że to dla Ciebie, to nie ma co się nad nią zastanawiać:)

      Usuń
  5. Właśnie skończyłam czytać, książka mnie nie rozczarowała :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy motyw przedstawiony w książce! Z chęcią przeczytam!

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Choć wiekowo także nie jestem już młodzieżą, z chęcią sięgnę po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię pozycje z "trudną" tematyką, więc na pewno ta książka trafi zaraz na listę do przeczytania, w szczególności, że to nie klasyczna młodzieżówka, których mam ostatnio nadmiar :D.
    Przy okazji zapraszam na wielokropka :)
    https://wielokropekblog.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Intryguje mnie. Myślę, że z czystym sumieniem mogę dopisać ją do mojej listy "zachciewajek" ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Interesujący pomysł na książkę. Waham się odrobinę, bo książka wydaje się by oryginalna a temat fobii i strachów jest bliski każdemu. W końcu wszyscy się czegoś boimy. Nikt nie jest nieustraszony. Mam mieszane uczucia, ale jednocześnie jesteś już którąś z kolei osobą, która tę książkę zachwala. Dylematy... :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Hm, chyba jednak się skuszę. Poprzednia powieść tej autorki mnie rozczarowała, ale chyba dam tej szansę...

    OdpowiedzUsuń
  12. Właśnie przeczytałam "To zdarza się tylko w filmach" - czegoś zupełnie spodziewałam się po tej książce, ale miała równie mocne przesłanie jak prawdopodobnie ta :) Może się skuszę na lekturę?
    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarz, który w żadnym stopniu nie nawiązuje do treści posta, nie przechodzi przez moderację. Zero tolerancji dla spamu.

Komentarze na temat są bardzo mile widziane. Konstruktywna krytyka również :)

Popularne posty z tego bloga

Aline Ohanesian - Dziedzictwo Orchana

Peety. Pies, który uratował mi życie.

Katarzyna Berenika Miszczuk - Ja, anielica [recenzja]

Obserwatorzy