Patrick Flanery - Rozgrzeszenie
Książkę znalazłam na wyprzedaży, zainteresowana tematem apartheidu który miała poruszać. Nie natrafiam na takie tematy często, a Wy? W każdym razie zakupu na pewno nie żałuję.
Na samym początku poznajemy znaną pisarkę z RPA i jej biografa, na starcie ich współpracy nad biografią autorki książek wydawanych w czasach apartheidu. Oboje znali się wcześniej, łączy ich też osoba z przeszłości, jednak przez cały czas prac nad biografią nie decydują się na szczerą rozmowę. Nie wiedzą jednak wszystkiego. Co stało się z tą łączącą ich postacią? Można powiedzieć, że dążenie do odkrycia prawdy jest głównym tematem tej książki.
Na samym początku poznajemy znaną pisarkę z RPA i jej biografa, na starcie ich współpracy nad biografią autorki książek wydawanych w czasach apartheidu. Oboje znali się wcześniej, łączy ich też osoba z przeszłości, jednak przez cały czas prac nad biografią nie decydują się na szczerą rozmowę. Nie wiedzą jednak wszystkiego. Co stało się z tą łączącą ich postacią? Można powiedzieć, że dążenie do odkrycia prawdy jest głównym tematem tej książki.
Opowieść czytamy zarówno od strony biografa jak i pisarki, oboje piszą o teraźniejszości i przeszłości, więc mamy tak jakby 4 płaszczyzny. Na początku wiele przed czytelnikiem jest zakryte, jednak w miarę czytania dowiadujemy się coraz więcej zarówno o relacjach łączących głównych bohaterów jak i o tle historycznym wydarzeń.
Poszukiwanie prawdy o losach zaginionej osoby, rasizm, walki rasowe, wpływ śmierci na najbliższe osoby i życie w niepewności co do losu osoby, który mógł być bardzo okrutny - przez to wszystko przeprowadza nas autor w sposób bardzo przemyślany, logiczny i z różnych punktów widzenia. Zagłębiamy się w psychikę głównych bohaterów, poznajemy ich najgorsze obawy i lęki.
Wiecie co mnie najbardziej zaskoczyło? To jest debiut literacki. Jednocześnie to jedna z lepszych, ambitniejszych książek jakie czytałam. Nawet jeśli temat nieszczególnie do Was przemrówił, to sam sposób opowiedzenia tej historii jest wart przeczytania.
Skusicie się?
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 414
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 414
Kusząca rzeczywiście. Poszukam w bibliotece:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Poszukaj koniecznie:)
OdpowiedzUsuńNiekiedy debiuty okazują się lepsze od książek poczytnych, "starych" autorów :) po tą z pewnością sięgnę :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się z Agatą:)
UsuńRzeczywiście tak jest, ten autor to potwierdza. Z tym, ze rozmach tej ksiązki sam w sobie pozytywnie zaskakuje a jeśli dołozysz do tego debiut to już w ogóle ;)
UsuńI potwierdza się reguła, że debiuty warto czytać bo okazują się perłami :) Uwielbiam jak są mieszane czasu w lekturze co było i co jest ahh mam chęć przeczytać .
OdpowiedzUsuńNaprawde warto:)
UsuńTakie debiuty rozumiem. Z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj, ja sie zachwyciłam:)
UsuńMoże się skuszę! Zapowiada się ciekawie, takie debity to ja lubię!
OdpowiedzUsuńBuziaki! :*
http://cudowneksiazki.blogspot.com/
Nie jestem pewna czy się skusze bo aktualnie czytam same "luźnie" książki ;)
OdpowiedzUsuńTa zajeła mi wiecej czasu niz zazwyczaj, a ja czytam dość szybko, wiec siegnij jak bedziesz mieć ochote na coś ciezszego;)
UsuńCieszę się, że trafiłaś na tak dobry debiut. Będę miała go na uwadze w wolniejszej chwili, a tymczasem mam inne czytelnicze zobowiązania.
OdpowiedzUsuńTyle ksiązek a doba taka krotka, rozumiem:) Zakładka "co przeczytam" robi sie coraz dłuzsza, a istnieje dopiero kilka dni:p
UsuńTemat jak najbardziej mnie przekonuje.
OdpowiedzUsuńO RPA czytałam kilka książek. Polecam zwłaszcza "Hańbę" Coetzee i "Tsotsi" Athola Fugarda (obydwie doczekały się b. dobrych ekranizacji).
Bede szukać, dzieki:)
Usuńdebiut na wysokim poziomie, szerokie spektrum opisywanej sprawy i do tego ciekawa okładka - mnie to przekonuje.
OdpowiedzUsuńOkładka jest intrygująca zwłaszcza w stosunku do treści;)
Usuń