Suzanne O'Sullivan - Wszystko jest w twojej głowie [recenzja]



Z tych nerwów aż mnie głowa rozbolała. Popatrz, jak drżą mi ręce. Uspokój się, cała się trzęsiesz! Zarumieniłaś się! - Wszyscy tego kiedyś doświadczyliśmy. Organizm każdego człowieka reaguje na stres, to powszechnie znany fakt, somatyzujemy wszyscy. Ale nie każdy z nas wie, do jakiego stopnia umysł potrafi przekuć stres w dolegliwość. Często nie jesteśmy świadomi, że zamiast drżenia rąk można dostać drgawek, paraliżu, stracić wzrok... Jak pisze autorka, możemy pomyśleć o dowolnej dolegliwości fizycznej i mieć niemal pewność, że gdzieś na świecie jest osoba, której mózg wyprodukował taki objaw. Dlaczego tak się dzieje?

Empatyczna lekarka przedstawia nam historię swoich siedmiu pacjentów, którzy cierpieli z powodu zaburzeń psychosomatycznych*, co oznacza, że ich ciężkie dolegliwości fizyczne nie miały przyczyn organicznych. To naprawdę wstrząsające, chwytające za serce opowieści o walce z chorobą, której przyczyn pacjenci doktor O'Sullivan szukali nieraz latami. Chorobą doszczętnie dezorganizującą życie ich i ich bliskich, wyniszczającą zarówno ciało, jak i duszę. Nie każdy pacjent słysząc z ust autorki diagnozę, był zadowolony. Ciężko im się dziwić.

Nawet co trzeci pacjent przychodzący do internisty cierpi z powodów niemających fizycznej przyczyny**. Nie wszystkie niewyjaśnione objawy mają związek z zaburzeniem psychosomatycznym, ale nie wszystkie również można przypisać przemijającym infekcjom czy chorobom niewykrywalnym za pomocą standardowych badań. Kto z nas chciałby usłyszeć, że objawy, których doświadczamy, mają źródło nie w jakimś niedziałającym narządzie, a właśnie w psychice? Kto byłby zadowolony przychodząc do neurologa po skierowanie na badanie, a dostając skierowanie do psychiatry? Łatwo w tym momencie zrozumieć, jak ciężkie dla chorego musi być zaakceptowanie, że wszystkie problemy zaczynają się w jego głowie i to tam należy szukać przyczyn problemu. Choroba nie jest przez to mniej realna, a ból czy niepełnosprawność urojone. Po pierwsze, cierpiącemu człowiekowi ciężko w taką diagnozę uwierzyć. Po drugie, ciężko w to uwierzyć jego bliskim. Po trzecie, jeszcze ciężej otoczeniu....

Przed lekturą miałam lekkie obawy, że medyczna terminologia utrudni mi czytanie, ale okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Nieuniknione fachowe terminy zostały jasno i w sposób zrozumiały dla laika wytłumaczone już na początku książki. W dalszej części poza przedstawieniem aktualnych metod diagnozowania zaburzeń psychosomatycznych, przeczytamy również o badaniach nad nimi w przeszłości oraz dowiemy się, że wielu rzeczy w tej dziedzinie ludzkość jeszcze nie wie. Ale to nie medycyna wysuwa się w tej pozycji na pierwszy plan i to nie o niej w zasadzie czytamy - bohaterem jest człowiek, a konkretnie ludzki umysł i to, co potrafi wyprodukować, by bronić nas przed smutkiem, stresem, niechcianymi myślami czy uczuciami. Zadziwiający jest fakt, że podświadomie wolimy cierpienie fizyczne od psychicznego, choćby miało się to objawić w tak drastycznej formie. Jeszcze bardziej zaskoczyło mnie to, że na takie "prezenty od własnego umysłu" nie jest narażona tylko wąska grupa ludzi, a całkiem wielu z nas.

 Dlaczego lekarze boją się stawiać diagnozę zaburzeń psychosomatycznych? Która płeć jest na nie narażona bardziej? Jak wyglądał rozwój badań nad nimi? Co trzeba zrobić, by pomóc pacjentom w zaakceptowaniu podłoża swojej choroby i tym samym w zwiększeniu szans na wyleczenie? Tego dowiecie się z opowieści o chorobach psychosomatycznych. Nawet jeśli macie sto procent pewności, że Was podobny problem nie dotyczy i nigdy nic podobnego się Wam nie przytrafi, to warto zainteresować się tym tytułem. Może ktoś w Waszym otoczeniu od dłuższego czasu szuka wyjaśnienia dla swojej dolegliwości. Może żyje w ciągłym stresie. Może przeżył coś traumatycznego i stara się "żyć dalej" nie szukając nigdzie pomocy. Takie historie mogą otworzyć oczy na z pozoru oczywistą prawdę - duszenie w sobie negatywnych emocji odbija się na naszym zdrowiu, i czasami nie kończy się tylko na bólu głowy.

*termin nieprecyzyjny, szerzej wyjaśniony w książce.
** strona 14.

Tłumaczenie Katarzyna Dudzik.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Uniwersytetu Jagiellońskiego.




Komentarze

  1. Dla mnie z punktu zawodowego jest to tytuł obowiązkowy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Taka tematyka jest na pewno trudna, ale i ciekawa. Jednak nie bardzo lubię czytać o chorobach psychicznych. ;(
    pozdrawiam,
    polecam-goodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa pozycja. Niby człowiek zdaje sobie sprawę, że umysł ma wpływ na ciało. Warto dowiedzieć się czegoś więcej. Zapamiętam tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wydawnictwo UJ wydaje naprawdę cudowne pozycje. Już zapisałam sobie w moim bookowym "must have" 😊 Niezwykle treściwa recenzja! Dzięki wielkie za przybliżenie mi tego tytułu 🙂

    OdpowiedzUsuń
  5. To niekoniecznie mój gust, ale recenzja zachęca do zapoznania się z tą książką. Może za jakiś czas. ;)

    http://czytam-wszystko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że wciąż nie traktujemy zaburzeń psychicznych jak jednostek chorobowych, którymi przecież są i które należy wyleczyć, tylko jak coś wyimaginowanego albo piętnującego. To z pewnością nie pomaga nikomu, kto znajduje się w złym stanie zdrowia psychicznego. Wiemy już tak dużo, więc dlaczego wciąż mamy wobec tego tematu tak zacofane podejście? Czemu to wciąż takie tabu?

    A po tą książkę z pewnością kiedyś sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że ta książka bardzo przypasowałaby mojej przyjaciółce, bo to jak najbardziej jej tematy, więc jej go polecę.
    Przy okazji chciałabym zaprosić na wyprzedaż na blogu, która znajduje się pod tym linkiem: http://kreatywna-alternatywa.blogspot.com/2017/11/462-i-wietrzenie-ksiegozbioru-lady-spark.html

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  8. Sama na własnej skórze przekonałam się, do czego może doprowadzić stres i jak ów wpływa na organizm i reakcje ciała. Na pewno to ważna i wartościowa publikacja, z chęcią poznam jej zawartość.

    OdpowiedzUsuń
  9. W mojej rodzinie występują choroby psychiczne i póki co tego tematu mam dosyć. Ale warto czytać takie książki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też obawiałabym się fachowej terminologii,gdybym sięgnęła po taki tytuł, ale widzę, że niepotrzebnie. Fajnie, że takie książki pojawiają się na naszym rynku. Teraz raczej po nią nie sięgnę,ale kto wie - może kiedyś będę szukała czegoś w tym temacie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarz, który w żadnym stopniu nie nawiązuje do treści posta, nie przechodzi przez moderację. Zero tolerancji dla spamu.

Komentarze na temat są bardzo mile widziane. Konstruktywna krytyka również :)

Popularne posty z tego bloga

Aline Ohanesian - Dziedzictwo Orchana

Peety. Pies, który uratował mi życie.

Katarzyna Berenika Miszczuk - Ja, anielica [recenzja]

Obserwatorzy