Mika Sonnta - Erekcja wzrostu
Kochane dzieci, szanowni rodzice, drodzy nauczyciele, wielebny księże proboszczu! (...) Prosimy bardzo, panie wójcie. Tu z przodu, obok księdza proboszcza jest wolne miejsce. Powitajcie brawami, kochane dzieci, szanowni rodzice, drodzy nauczyciele, wielebny księże proboszczu, Pana wójta!
Życie prowincji w nieco krzywym zwierciadle. Szkoła, ksiądz proboszcz, mieszkańcy - wobec przemian, jakie dokonują się we współczesnym świecie. Lektura w humorystyczny sposób punktuje absurdy systemu edukacji ale i rzeczywistości nas otaczającej, mediów, ludzkie przywary i słabości.
- Z resztą, rozgryzłam już pod koniec pierwszej klasy, o co chodzi w edukacji, żeby wszyscy byli zadowoleni - należy lać wodę i opowiadać pierdoły.
Taki obraz szkoły wyłania się z kart tej książki. Systemowi edukacji zostało z resztą poświęcone najwięcej miejsca. Sama nie tak dawno kończyłam szkołę, z wykształcenia jestem pedagogiem a i moje dziecko wkroczyło już w szkolne mury i ze smutkiem stwierdzam, że krzywe zwierciadło w którym ukazano szkołę jest niepokojąco bliskie rzeczywistości.
Ksiądz proboszcz łamane przez biznesmen - chyba nic więcej nie muszę dodawać.
Kojarzycie Ranczo? No, to tu mieszkańcy są przedstawieni nieco odwrotnie. Generalnie piwo pod sklepem, a do roboty sobie innego jelenia szukaj.
W tym wszystkim mamy dwie postaci które odstają od ogółu, jedną wśród społeczności a drugą między nauczycielkami. Od czasu do czasu dają o sobie znać i przedstawiają odmienny od reszty punkt widzenia. Ich dalsze losy to kolejny przekaz dla czytelnika.
Jeżeli chodzi o fabułę, to naprawdę sporo się dzieje. Unijny projekt który ma zrealizować szkoła to tylko początek. Postaci też mamy sporo, wszystkie są charakterystyczne i wnoszą swoją część do fabuły. Na koniec czytelnik dostaje zakończenie z puentą, która jeszcze długo zostanie mi w głowie.
Do plusów z pewnością zalicze mnóstwo zabawnych dialogów, żywą akcję, pomysł na fabułę i inteligentny przekaz. Mimo, że nie przepadam za popadaniem w tony pedagogiki wstydu to muszę przyznać, że główne wady w naszym społeczeństwie zostały nakreślone bardzo celnie. Zostało to ujęte w szerszym kontekście, co stanowi dodatkową wartość.
Jeśli miałabym szukać jakiegoś minusa, to byłaby to ciut za bardzo rozbudowana całość. W pewnym momencie poczułam przesyt i czekałam aż akcja zacznie się rozwiązywać.
Ze swojej strony bardzo polecam. Świetna rozrywka i jednocześnie skłaniająca do refleksji lektura.
Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu
Rok wydania: 2016
Ilość stron: 459
Szkolne czasy pozostawiam już za sobą! :) Zresztą, kiedy to było i co się tam działo ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oby nie to, co w tej książce; p
UsuńLubię takie książki ukazujące rzeczywistość w krzywym zwierciadle.
OdpowiedzUsuńTeż za takimi przepadam, a jeśli ukazane jest to w taki sposób jak w tej pozycji, to tym bardziej;)
UsuńNie słyszałam o tej książce, a z wielką przyjemnością bym ją przeczytała. O takich tematach jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Mury szkoły pozostawiłam dawno temu, ale to były czas! Przeczytałabym z miłą chęcią, krzywe zwierciadło może okazac się miłą czytelniczą przygodą. :)
OdpowiedzUsuńSkoro skłania do refleksji, jestem na tak.
OdpowiedzUsuńTo bardzo trafny cytat, że w edukacji chodzi o lanie wody i gadanie pierdół. Szkołę skończyłam zaledwie rok temu, ale ta zasada sprawdza się niestety nawet na studiach. Niejednokrotnie studenci są u nas odsyłani, ponieważ udzielili zbyt zwięzłej odpowiedzi na pytanie (ale całkowicie poprawnej merytorycznie), a czasami dobre oceny dostaję te osoby, które mówią przez dwadzieścia minut, nieważne o czym i czy poprawnie, a z reguły cały czas się powtarzają; zdaniem niektórych ważne, że mówią. Smutne to to i prawdziwe. Dobrze, że ktoś porusza ten temat w książce. Takie tytuły powinny być wysyłane za darmo nauczycielom, może to by coś zmieniło :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, bookworm z http://ksiazkowoholizm.blogspot.com/ :>
Pamiętam że studiów to samo, niektórzy wykładowcy mieli pretensje o zbyt krótkie wypowiedzi, ale niektórzy właśnie takie cenili. Ten problem był przynajmniej u mnie w liceum większy.
UsuńPozycja bardziej porusza temat tego, jak te wszystkie reformy, poprawki i papierologia uniemożliwiają nauczycielom normalną pracę i ich od niej odciągają, więc taką książkę to szczebel decyzyjny powinien przeczytać;)
Widać, że książka to jednocześnie satyra, ale też opowieść, która ma skłonić do pewnych przemyśleń. Wcześniej o tym tytule nie słyszałam więc dziękuję za jego przybliżenie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCo prawda w zawodzie nie pracuję,ale jestem nauczycielką, więc temat szalenie mnie zaciekawił:)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o tej książce słyszę, ale przyznam się, że bym się na nią skusiła :D
OdpowiedzUsuńJestem nauczycielką, więc chętnie porównam opinię autora ze stanem rzeczywistym. Jestem zaintrygowana.
OdpowiedzUsuńW takim razie książka dla Ciebie idealna. Nie siedząc w zawodzie czułam, że celnie opisuje szkolną rzeczywistość od strony nauczyciela.
UsuńAle nietypowy tytuł :)
OdpowiedzUsuńCo do samej książki, nie wzbudziła mojego zainteresowania, zatem nie będę na siłę się do niej przekonywać.
Humor pojawiający się w dialogach i mądry przekaz to całkiem ciekawe połączenie. Chciałabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCzyli satyra pełną parą :)
OdpowiedzUsuńLubię humor i ukazywanie w krzywym zwierciadle, ale jakoś sam temat edukacji etc mnie nie bawi :D
OdpowiedzUsuń