Harlan Coben - Tęsknię za tobą
Coben zdobył moje serce serią o
Myronie Bolitarze, a konkretnie postacią Wina – delikatnie mówiąc bardzo
specyficznego przyjaciela głównego bohatera. Książki spoza tej serii jakoś mnie
nie porwały, jednak nie powiem, że są słabe. Po prostu dla mnie tamte są tak
dobre, że ciężko im dorównać. Co więc myślę o Tęsknię za Tobą?
Kat Donovan to detektyw nowojorskiej policji, która ma za sobą dwa
bolesne rozstania – jedno z zamordowanym na służbie ojcem, a drugie z
narzeczonym którego kochała a on ją porzucił. Po 18 latach wciąż nie zamknęła
tych dwóch rozdziałów swojego życia ponieważ pewne szczegóły nie dają jej
spokoju. Kat po praz kolejny zamierza grzebać w przeszłości. Tylko czy na pewno
chcę wyciągać na światło dzienne stare upiory?
Przez początek ciężko było mi się
przebić. Rozpoczęcie fabuły mnie nie zaciekawiło - jakaś policjantka, śmierć
ojca, były facet i przyjaciółka super laska. Dopiero kiedy stało się jasne, że
będą tu rozwiązywane dwie zagadki jednocześnie zainteresowałam się akcją na
poważnie. Od tego momentu nie mogłam się oderwać dopóki nie
dokończyłam ostatniej strony. Obie sprawy łączy jedna postać o czym dowiadujemy się stopniowo. Wszystkie elementy układanki
są dopracowane i pasują do siebie. Nie ma wziętych znikąd wątków, choć jest ich dość sporo nie ma problemu z ogarnięciem całości. Zakończenie jest również niczego sobie, trzyma przez dobrą chwilę w napięciu i sam finał jest jak najbardziej udany.
Jeżeli chodzi o bohaterów to mi
się jakoś szczególnie nie spodobali. Szczerze mówiąc parę razy wydawało mi się,
że Kat próbuje być żeńską wersją Myrona, a to zdecydowanie nie byłby dobry
pomysł. Uczciwie muszę jednak przyznać, że mój osąd w kwestii bohaterów może
nie być miarodajny – czy Wam wydadzą się interesujący musicie sprawdzić sami.
Jedyną osobą która przykuła moją uwagę była drugoplanowa Dana, która walczyła
jak lwica o życie swoje i syna i jej kibicowałam.
Zagadki z przeszłości przywołane przez teraźniejszość, a ich
rozwiązanie wpłynie na przyszłość wielu osób. O tym, czy prawda rzeczywiście
nas wyzwala. Polecam fanom kryminałów i twórczości Cobena.
Moja ocena: -5/6
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 477
Co jakiś czas lubię przeczytać kryminał, ale muszę do niego bardzo solidnie się przekonać, inaczej nic z tego :)
OdpowiedzUsuńOstatnio zaczynam mieć podobnie;)
UsuńDługie miesiące już Cobena nie czytałam... ah, idę dzisiaj do biblioteki to jednego sobie wezmę :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie wróciłam z biblioteki ;)
UsuńJa do Myrona Bolitara muszę się jeszcze przekonać, bardziej przypadły mi do gustu samodzielne powieści Harlana Cobena, jak chociażby "Nie mów nikomu". Pozdrawiam :) Szkoda, że w tej historii bohaterowie nie są mocną stroną... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO widzisz, czyli mamy odwrotnie;)
Usuńhaha! Właśnie zauważyłam, że Cię podwójnie pozdrowiłam :)
UsuńByło mi podwójnie miło hehe ;))
UsuńUwielbiam Cobena w każdej postaci. Fakt, jedne książki ma lepsze, inne ma słabsze, ale dla mnie i tak jest numerem jeden :)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam Cobena;)
UsuńLubię twórczość Cobena, ale akurat tej książki jeszcze nie czytałam, więc skoro oceniasz ją tak dobrze, to z pewnością będę ją miała na uwadze :) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńSkoro jeszcze nie czytałaś, to nadrabiaj nadrabiaj;)
UsuńBardzo lubię twórczość Cobena. Powyższej książki wprawdzie nie znam, ale to tylko kwestia czasu.
OdpowiedzUsuńPolecam;)
UsuńJest to jedyna książka,którą czytałam Cobena.Nie jest napewno ostatnia!Trzeba mieć wyobraźnię,żeby stworzyć w tej pozycji tak powiązane ze sobą wydarzenia.Nie jest to w prawdzie moja ulubiona książka,ale zasługuje na przeczytanie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
http://olalive-blog.blogspot.com/
Skoro ta Ci się spodobała, śmiało sięgaj po kolejne;)
UsuńKurcze tyle razy miałam już sięgnąć po jego twórczość i jakoś zawsze sięgam jednak po coś innego. Czas chyba to zmienić! ;)
OdpowiedzUsuńCzas czas;)
UsuńBardzo cenię sobie prozę tego autora. Mam w planach.
OdpowiedzUsuńCzytałam ją już dłuższy czas temu, jakoś niedługo po premierze. Bardzo mi się podobała, zresztą jak większość książek Cobena.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Coben jak widać jest lubiany i to mocno;) zasłużył ;)
UsuńUwielbiam kryminały, ale nigdy nie sięgnęłam po Cobena. To coś nieprawdopodobnego, bo książki tego Pana zawsze mijam będąc w księgarni czy antykwariacie, a nigdy żadnej nie zakupiłam. Może spróbuję tę serię o Myrionie, którą polecasz na początku, mam nadzieję, że się nie zawiodę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, bookworm :>
spróbuj koniecznie:)
UsuńCobena mam dwie książki na półce - jedna to prezent urodzinowa, a druga to okazja wyprzedażowa. Oba egzemplarze jeszcze w stanie nietkniętym! Aż wstyd...
OdpowiedzUsuńPolecam sięgnąć jak tylko będziesz miała okazję:)
UsuńBardzo lubię książki Cobena. Przeczytałam większość i tę też. Bardzo mi się podobała :).
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic Cobena, choć słyszałam dobre opinie o książkach. Może czas to zmienić?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Czytaninka
Czas to zmienić:)
UsuńNie mój gatunek, wie wiem, że pisarz ma oddane grono swoich fanów :)
OdpowiedzUsuńjestem jego fanką:)
UsuńCoben nieustająco powoduje u mnie niepokój i nerwowe drżenie. Buduje napięcie w tak niezwykły sposób, że wydarzenia zawsze potrafią mnie zaskoczyć w chwili, kiedy moja ciekawość sięga zenitu!
OdpowiedzUsuńZnam to uczucie;)
UsuńNa Twoim blogu spotykam coraz to nowe perełki :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to:D
UsuńPrzeczytałam już całą serię o Myronie, teraz nadrabiam jego inne książki. To prawda, nie są słabe, bo mi się podobają, ale to nie to samo co seria o Myronie. Gdy czytam książki poza tą serią, właśnie bardzo mi brakuje Myrona i Wina.
OdpowiedzUsuń