Jakub Małecki - Ślady

Autor: Jakub Małecki
Tytuł: Ślady
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 320


Książkę miałam w planach odkąd tylko przeczytałam jej recenzję u Olgi. Skoro na niej zrobiła takie wrażenie wiedziałam, że warta jest przeczytania. Nie znałam twórczości autora, Dygot o którym mowa na okładce wciąż przede mną, nie wiedziałam więc, czego tak do końca mogę się spodziewać. Z niecierpliwością czekałam na okazję by zasiąść do lektury. Od razu powiem, że jestem pod jej wielkim wrażeniem.

Tadeusz ginie na wojnie. Mama Bożeny zginęła pod gruzami Warszawy. Eugenia zbiera z ulicy truchła zwierząt a Teresa była świadkiem śmierci pięciu osób. Chwaścior miał zostać spalony za przyprowadzenie do wsi diabłów, a Drzypapa miał w życiu ciągle pod górkę. Te i inne postaci łączy w swojej książce autor w jedną historię o świecie, jego początkach i końcach.

Na pierwszy rzut oka Ślady są zbiorem opowieści, które można czytać osobno. W moim odczuciu jest to jedna powieść o losach ludzi, które autor w subtelny ale bardzo istotny sposób splótł ze sobą, dlatego czytanie tej książki na wyrywki odbierze jej w znacznej mierze sens. Koniec świata dla każdego będzie oznaczał coś innego. Nawet świat będzie czymś zupełnie innym dla mnie i dla Ciebie. Autor skupił się na losach zwyczajnych ludzi i opisał je w sposób, który dobitnie ukazuje czytelnikowi czym jest rzeczywistość bohatera, do której możemy zaglądnąć na kartach tej książki. Każdy ludzki los, nieważne czy to światowej sławy modelki, czy pospolity i przeciętny dla postronnego obserwatora, jest czyimś światem, który ma początek i koniec. 

Dla mnie najbardziej uderzająca była historia Teresy, opowiadającej przypadkowym nieznajomym historię swojego mogłoby się zdawać bardzo nudnego życia. Bo czy wakacje przez trzydzieści lat spędzane w jednej miejscowości są oznaką czegoś innego? A jednak to historia jej małżeństwa i oczekiwania całe życie "aż coś się wydarzy" choć przecież cały czas coś się właśnie zdarzało wywołała we mnie najwięcej emocji. Wspomnienie latawca puszczanego przez męża z dziećmi i widok już na zawsze pustego nieba dobitnie ukazuje tę prostą prawdę. W zasadzie każde z tych opowiadań sprowadza się do tego samego - uzmysławiania człowiekowi, że życie trwa właśnie w tym momencie, nie ma co czekać aż w jakiś spektakularny sposób się rozpocznie.

Życie z powieścią nie ma nic wspólnego (...) Ono się nie układa w jedną całość.

Na przekór tym słowom które padają w trakcie lektury kilkukrotnie, autor ułożył historie swoich bohaterów w jedną mozaikę, której motywem przewodnim najprędzej można by określić samotność i stratę. Bardzo wyraźnie przebija się z kart powieści właśnie uczucie braku czegoś - miłości, ukochanej osoby, zdrowia, czasu, szczęścia. Nie brakuje za to lęku, choroby, krzywdy wyrządzonej innym. Nad tym wszystkim rozciąga się to, co nieuniknione. Pojawia się znienacka, przechadza między bohaterami, zabiera głos. Śmierć nie daje o sobie zapomnieć. Lektura ma swój własny, niespieszny rytm. Wczytywałam się w kolejne opowiadania powoli, mimo to książkę przeczytałam stosunkowo szybko. Urzekający jest jej język - piękny, bogaty, czytanie tej pozycji jest krótko mówiąc olbrzymią przyjemnością obcowania z literaturą. Od pierwszych zdań dałam się wciągnąć w świat wykreowany przez autora i nie opuściłam go dopóki nie przeczytałam ostatniej strony.

Wszyscy doczekamy własnego końca świata, dlatego tak naprawdę liczy się tylko to, jakie ślady po sobie zostawimy. Nieważne, jakie życie wiedziemy - przykład Chwaściora, który poza fujarką nie miał tak naprawdę niczego a zapadł w pamięci tylu osób dowodzi tego doskonale. Ważne jest co zrobimy z tym co mamy w rękach.  Lektura zostawiła po sobie niezatarty ślad, podobnie jak autor którego książek będę od teraz wypatrywać z niecierpliwością.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu SQN.

Komentarze

  1. Na dniach zabieram się za tę lekturę. Bardzo cieszy mnie fakt, że autor nie pędzi z akcją tylko wszystko ma swój miarowy rytm, co pozwoli mi na większe zaangażowanie w historię bohaterów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po Dygocie po prostu musiałam sięgnąć po Ślady, nie mogło być inaczej. I znów się nie zawiodłam, odbyłam wspaniałą podróż ludzkimi śladami, zdecydowanie literatura dla mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz mam tak, że na Dygot jestem narwana jak nie powiem co :)

      Usuń
  3. Super! Strasznie się cieszę, że miałaś okazję przeczytać ją tak szybko i, oczywiście, że Ci się podobała :) Zgadzam się z Tobą w kwestii budowy - to mozaika ludzkich losów, ale jednak powieść, a nie zbiór opowiadań, jak to określa wielu recenzentów. Nie potrafiłabym czytać tego jak zbiór, zbyt wiele jest tam połączeń, za dużo podobieństw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma raczej takiej opcji, żeby potraktować to jako osobne opowiadania. Od pierwszego do ostatniego, od początku do końca, inaczej sobie tego nie wyobrażam :)

      Usuń
  4. Bardzo dobra książka, którą warto przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta historia ogromnie przypadła mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka zbiera raczej pozytywne opinie, ale przyznam się, że na razie średnio mam na nią ochotę. Tematyka wydaje mi się wartościowa, ale z drugiej strony bardzo przygnębiająca i chyba dlatego na razie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że mimo wszystko powinnaś kiedys dać jej szansę. Raczej Ci się spodoba:) faktycznie jak czyta się recenzje może się wydawać, że to smutna opowieść (z mojej też tak chyba wynika). A w trakcie lektury nie jest się przygnębionym, po też nie. Niby smutne historie, a sposób ich przedstawienia nie zasmuca;)

      Usuń
    2. To teraz będę musiała przemyśleć sprawę :)

      Usuń
  7. Chętnie przeczytałabym tę ksiązkę. Dużo o niej słyszałam, widziałam nawet plakaty... :) ale nei wiem, czy jest w moim guście. Boję się takiej książki jesienią :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. żeby się przekonać, czy jest w Twoim guście musisz sprawdzić:)

      Usuń
  8. O książce robi się głośno aczkolwiek ja nie zamierzam po nią sięgnąć na pewno nie teraz w każdym bądź razie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niełatwy temat, za to wartościowy i ważny. Czuję, że powinnam sięgnąć po tę książkę, chociaż trochę się jej boję. Niemniej jednak zbiera ona same pozytywne opinie. Widzę, że i Twoja taka jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej pozytywna:) Daj książce szansę i nic się nie bój:)

      Usuń
  10. Brzmi super! Też będę wypatrywać tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem bardzo ciekawa tej książki i na pewno ją przeczytam.
    Pozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Brzmi ciekawie, przy jakiejś okazji - przeczytam :) Bardzo fajny blog! Obserwuję! melodylaniella.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam i choć nie są to moje klimaty, to byłam pod wrażeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie czytałam książek tego autora, ale swoją recenzją zarzuciłaś na mnie przynętę ;-). Opis brzmi bardzo interesująco. Na pewno po nią sięgnę :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeżeli autor ułożył historie swoich bohaterów w istną mozaikę, to ja biorę to w ciemno :) Twórczość autora nadal przede mną, ale na Targach planuję zakup właśnie jego książki. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mozaika to słowo klucz:D
      Kup, na pewno Ci się spodoba:)

      Usuń
    2. Może uda się wygrać w konkursie, w którym wzięłam udział :)

      Usuń
  16. autor mi nie jest znany ale z chęcią się zagłębię w ową nietypową pozycję;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo ciekawa koncepcja, tym bardziej intrygująca, ze względu na to, że nie poznałam jeszcze twórczości tego autora i nie wiem czego się spodziewać. O książce robi się coraz głośniej, na pewno po nią sięgnę :) Może uda mi się ją złowić na Targach? :))
    Pozdrawiam!
    chocabooks

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwie się, że o książce jest głośno, naprawdę porządna literatura:)

      Usuń
  18. "Wszyscy doczekamy własnego końca świata, dlatego tak naprawdę liczy się tylko to, jakie ślady po sobie zostawimy" - tym zdaniem pokazałaś, że naprawdę potrafisz pisać! :) Talenciaro Ty! :) Kupiłaś moje serce po raz kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  19. A ja zaczynam czytać ,,Zaksięgowanych" Jakuba Małeckiego:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie znam twórczości tego autora, ale skoro wywiera takie wrażenie, to muszę nadrobić zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  21. widzę że sporo osób polubiło tą pozycje

    OdpowiedzUsuń
  22. Gdzieś już spotkałam się z tą książką, ale jakoś nie wzbudziła ona mojego zainteresowania. Niemniej jednak po przeczytaniu Twojej recenzji coś zaiskrzyło i chyba jednak skuszę się na tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  23. Sięgnęłabym po książkę, ale nie mogę się przełamać do fabuły która dzieje się w Polsce. :/
    Pozdrawiam
    Biblioteka Tajemnic

    OdpowiedzUsuń
  24. Prezentuje się ciekawie ;D

    Zapraszam :
    unnormall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. No nie wiem, nie ciągnie mnie do niej bardzo. Ale muszę przyznać, że okładkę ma świetną. Raczej zacznę od "Dygotu" i jeśli przypadnie mi do gustu, sięgnę i po tę książkę :)
    szczerze-o-ksiazkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też będę chciała Dygot jak najszybciej przeczytać:)

      Usuń
  26. Cieszę się, że książka Ci się podobała, bo i ja bardzo dobrze wspominam lekturę, o czym zresztą pewnie pamiętasz. ;) I też czekam teraz na możliwość przeczytania kolejnej książki autora, mam nadzieję, że nadrobię Dygot. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam pamiętam:) z resztą Twoja recenzja jest na stronie wydawnictwa przy tym tytule:)

      Usuń

Prześlij komentarz

Komentarz, który w żadnym stopniu nie nawiązuje do treści posta, nie przechodzi przez moderację. Zero tolerancji dla spamu.

Komentarze na temat są bardzo mile widziane. Konstruktywna krytyka również :)

Popularne posty z tego bloga

Peety. Pies, który uratował mi życie.

Katarzyna Berenika Miszczuk - Ja, anielica [recenzja]

Natalia Janoszek - Za kulisami Bollywood [recenzja]

Obserwatorzy