Alex Marwood - Najmroczniejszy sekret [recenzja przedpremierowa]

W 2004 roku podczas imprezy urodzinowej zamożnego Seana Jacksona ginie jego trzyletnia córka Coco - nikt nie wie jak to możliwe, że dziecko zaginęło w nocy mimo tego, że dom był pełen ludzi. Ciężko wyjaśnić, dlaczego jej siostra bliźniaczka czy też inne dzieci tam będące spały spokojnym snem, podczas gdy malutka dziewczynka po prostu zniknęła. Mimo zakrojonych na wielką skalę poszukiwań nie udaje się odnaleźć śladu zaginionej. Kilkanaście lat po tragedii uczestnicy feralnych urodzin spotykają się ponownie z powodu śmierci ojca zaginionej Coco. Na jaw wyjdzie wiele skrywanych w tej rodzinie sekretów, a każdy kolejny będzie gorszy od poprzedniego. Czy również ten dotyczący wydarzeń sprzed lat?
Powiedzieli, że Coco zaginęła w nocy. Kłamali.
Co tak naprawdę stało się z Coco? Już na okładce możemy przeczytać, że bohaterowie nie będą z nami szczerzy na temat jej losów. Dlatego rozpoczynające książkę notatki z ich przesłuchań na policji możemy potraktować jako zasłonę dymną i przypuszczać, że pod tą fasadą rodzinnej tragedii, która wstrząsnęła opinią publiczną, musi być ukryty bardzo duży i bardzo brudny sekret. Nawet nie spodziewałam się, że aż tak duży... Bardzo zaangażowałam się w lekturę i z napięciem śledziłam rozwój wydarzeń. Fabuła kilka razy niespodziewanie skręca w dezorientującym czytelnika kierunku, by na końcu dać mu prztyczka w nos - choć poznajemy finał tej historii, niekoniecznie możemy być usatysfakcjonowani z zakończenia. Jest ono co najmniej szokujące i z całą pewnością nie tego się spodziewałam. 

Narracja prowadzona jest naprzemiennie - stopniowo poznajemy przebieg imprezy urodzinowej z perspektywy różnych jej uczestników, wraz z teraźniejszymi wydarzeniami prezentowanymi od strony jednej z córek Seana, 27-letniej Mili. Z każdym kolejnym rozdziałem naszym oczom ukazuje się pełniejszy obraz wydarzeń, które doprowadziły do feralnego zaginięcia dziewczynki. Mamy też szansę poznać lepiej bohaterów, ich motywy, emocje, reakcje na postępujące po sobie zdarzenia. Dzięki temu nawet jeśli początkowo przywiążemy się do jakiejś postaci lub obarczymy którąś z nich winą, autorka szybko wyprowadza nas z błędu. Tutaj każdy ma coś na sumieniu, różni się tylko skala przewinień. Od nastoletnich fochów dorastających córek rozwiedzionego ojca po dużo gorsze czyny, w niektórych przypadkach aż zapierające dech w piersiach. Uczestnicy imprezy urodzinowej Seana to plejada wyzutych z uczuć bogaczy, którzy nazywają się przyjaciółmi chyba tylko z braku innej nazwy. 

Nie wiem, czy kiedykolwiek wcześniej postępowanie książkowych bohaterów tak bardzo mną wstrząsnęło. Choć zazwyczaj nie daję się jakoś szczególnie ponieść negatywnym emocjom przy lekturze, tak tym razem jestem skłonna przyznać, że postaci wykreowane przez Alex Marwood doprowadziły mnie do szewskiej pasji. Tak silne uczucie wstrętu, pogardy i niedowierzania wobec ludzkiej podłości prezentowanej przez tych antypatycznych ludzi sprawiło, że czytając odczuwałam momentami mdłości. Wzbudzić w czytelniku uczucia względem swoich postaci to jedno, a wzbudzić tak silne negatywne emocje na pograniczu z nienawiścią to już całkiem inna sprawa. Autorce z pewnością ta sztuka się udała. Dzięki skonfrontowaniu postaw dorosłych z niewinnymi dziećmi Seana, wspomnianą wcześniej Milą i jej przyrodnią siostrą Ruby, które przybyły na pogrzeb swojego ojca, jeszcze dobitniej widzimy ich moralne zepsucie.

Zresztą cała sytuacja "rodzinna" jest tutaj co najmniej niezdrowa. Sean stawał na ślubnym kobiercu czterokrotnie. Kończąc swój żywot był w wieku swoich teściów, na dodatek jego żoną została córka jego najlepszych przyjaciół, będąca w zbliżonym do Mili wieku (relacje równie zawiłe, jak w "Modzie na sukces"). Rozwody, macochy, przyrodnie rodzeństwo, przepychanki między nimi wszystkimi... To wszystko sprawiło, że dorastanie dzieci nie przebiegało normalnie. Łatwo można zauważyć, że pieniądze nie zrekompensują obecności rodziców, poczucia bezpieczeństwa czy stabilizacji. Kolejnym tematem przedstawionym przez autorkę jest wpływ podobnej tragedii jak zaginięcie na życie pozostałych członków rodziny. Najlepiej widzimy to na przykładzie bliźniaczki Coco, Ruby, oraz ich matki Claire. Zaszczuta przez media kobieta zaszyła się głęboko na prowincji, gdzie nigdy nie zdołała się uporać z poczuciem winy. Te i inne wątki gładko zamykają się w finalnej scenie, w której teraźniejszość konfrontuje się z przeszłością. Wynik tego spotkania z pewnością Was zaskoczy.

Podsumowując, Najmroczniejszy sekret to lektura odkrywająca przed czytelnikiem tajemnice, które potrafią zmrozić krew w żyłach, podłość ludzi niecofających się przed niczym, oraz egoizm i egocentryzm w najczystszej postaci. Przy tym wszystkim również dająca nadzieję, że nie cały świat jest zły, nawet jeśli spora jego część rozczarowuje. Niewątpliwie jest to jeden z lepszych thrillerów psychologicznych, jakie ostatnio czytałam. Z taką dedykowaną okładką będzie prezentować się znakomicie na reprezentacyjnym miejscu biblioteczki.

Za fantastyczną niespodziankę dziękuję wydawnictwu Albatros.
Autor: Alex Marwood
Tytuł: Najmroczniejszy sekret
Wydawnictwo:  Albatros
Tłumaczenie: Rafał Lisowski'
Data premiery: 10 maja 2017
Liczba stron: 416
Gatunek: thriller psychologiczny




Komentarze

  1. Zaintrygowało mnie to zniknięcie dziewczynki i jestem ciekawa jakie tajemnice skrywa rodzina. Przecież zaginęło dziecko i nic nie jest ważniejsze od tego, żeby je odnaleziono... Bardzo chętnie przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tajemnica jest bardzo mroczna:) Czytaj czytaj, na pewno się nie zawiedziesz!:)

      Usuń
  2. Thriller psychologiczny to wyrażenie, które działa na mnie jak magnes. Tutaj zaintrygowała mnie okładka. Charakterystyka postaci jest taka... tajemnicza. A pomysł na fabułę doskonały. Na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro lubisz thrillery psychologiczne koniecznie przeczytaj:)

      Usuń
  3. Ostatnio pomyślałam sobie, że czytam stanowczo za dużo ciężkiej literatury i muszę trochę od niej odpocząć. Rozpoczynając recenzję myślałam, że ta książka się nada. W ogólnym rozrachunku jednak się pomyliłam - ta powieść z pewnością wyprowadziłaby mnie z równowagi. Ale to dobrze :) Jeśli wpadnie mi w łapki, z chęcią przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz, myślę, że ma szansę przypaść Ci do gustu:)

      Usuń
  4. Mam wcześniejsze powieści Marwood, więc od nich zacznę. Jeśli mi się spodobają to pewnie sięgnę również po najnowszą, zwłaszcza że zarys fabuły brzmi intrygująco. Jestem szalenie ciekawa, co za sekret skrywa ta rodzina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w internecie spotkałam się z opiniami, że te wcześniejsze różnią się od tego tytułu, i w tym porównaniu najmroczniejszy sekret wypada korzystniej, ale jak wiadomo, ile ludzi tyle opinii:)

      Usuń
  5. Czekam na to spotkanie czytelnicze z wielką niecierpliwością. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam w planach tę książkę i ma przyjść do mnie właśnie w maju, więc już zacieram ręce. Nie mogę się doczekać ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam pierwszą powieść autorki, która ukazała się w Polsce i moja odczucia względem niej były podobne, szczególnie jeśli chodzi o ludzi, szczególnie dorosłych. Historia była nieco inna, dlatego też nie do końca wszystko się pokrywa. Dobrze jednak wiedzieć, że jej proza dalej stoi na takim poziomie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam opinie, że ta konkretna jest najlepszą w dorobku autorki. Nie czytałam poprzednich, więc nie mam porównania, musisz sama ocenić ;)

      Usuń
  8. Zazdroszczę, że już przeczytałaś! <3

    Super recenzja, książkę na pewno przeczytam. :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolejna intrygująca historia, którą mam ochotę przeczytać. I pomyśleć, że kiedyś uważałam, że thrillery są nudne... Oj głupia byłam, głupia... ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pewnie też ulegnę silnym emocjo., gdy zacznę czytać tę powieść.

    OdpowiedzUsuń
  11. To było moje pierwsze spotkanie z autorką i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tą powieścią! Zakończenie zwala z nóg. Teraz pozostaje mi tylko zaopatrzyć się w poprzednie jej książki i oczekiwać spotkania autorskiego we Wrocławiu:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bym się wybrała na spotkanie autorskie;)

      Usuń
  12. Czasem lubię poczytać takie książki i to chyba dla mnie. Spodobała mi się. Dziękuję sobie, że trafiłam na twoja recenzję.
    pozdrawiam serdecznie i zapraszam na nową recenzję!
    http://polecam-goodbook.blogspot.com/2017/05/sia-miosci-wygrywa-nad-rozsadkiem.html

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam tego typu książki! Na pewno sięgnę jak już tylko dorwę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię takie historie, myślę, że ta książka może mnie zaciekawić. Dodaję do listy, na pewno przeczytam! :)
    PS. dołączyłam do grona obserwatorów! :)
    PS2. zapraszam też do mnie: aga-zaczytana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. O rany... Książka na pewno jest ciekawa. Tylko, że ja nie lubię nie lubić głównych bohaterów, bo zamiast się relaksować, ciśnienie mi się podnosi ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Po pierwsze - zazdroszczę tej dedykowanej okładki! ;D Świetna sprawa!
    A co do fabuły, to jak może już zauważyłaś, wkręciłam się w thrillery psychologiczne, więc i ten mnie korci przeczytać. Ciekawi mnie, co też za sekrety kryją nasi bohaterowie. :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Naprawdę dobrze napisany thriller z ciekawym zakończeniem.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie jestem pewna czy odnalazłabym się w tej książce, ale fabuła wydaje się ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bohaterom rzeczywiście można przypisać łatkę typowej antypatii. Fabuła i sposób jej prowadzenia naprawdę przypadły mi do gustu! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Niestety thrillery nie są dla mnie :/

    OdpowiedzUsuń
  21. w swojej biblioteczce mam "zabójcę z sąsiedztwa" tego autora;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ale mnie zaciekawiłaś! Uwielbiam thrillery psychologiczne, więc na pewno sięgnę po tę książkę :) Świetna recenzja! ;)
    Pozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Thrillery psychologiczne to gatunek, z którym wiążę wiele pozytywnych wspomnień. Skoro ta książka wypadła tak dobrze, chętnie dam jej szansę. Intryguje mnie to szokujące zaskoczenie.

    OdpowiedzUsuń
  24. Od ilu lat poleciłabyś tę książkę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma drastycznych scen, ale z pewnych względów nie polecałabym jej czytelnikom młodszym niż 16 lat.

      Usuń
  25. Bardzo lubię thrillery psychologiczne, więc chętnie sięgnę i po ,,Najmroczniejszy sekret"!

    OdpowiedzUsuń
  26. Wiesz już, że dla mnie fabularnie była nieco zbyt przewidywalna, ale świetnie uchwyciłaś to, jak genialnie autorka pokazała bohaterów. Też miałam kilka takich momentów, gdzie zgrzytałam zębami na to, ile w nich zakłamania i dbałości tylko o własne interesy.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarz, który w żadnym stopniu nie nawiązuje do treści posta, nie przechodzi przez moderację. Zero tolerancji dla spamu.

Komentarze na temat są bardzo mile widziane. Konstruktywna krytyka również :)

Popularne posty z tego bloga

Aline Ohanesian - Dziedzictwo Orchana

Peety. Pies, który uratował mi życie.

Katarzyna Berenika Miszczuk - Ja, anielica [recenzja]

Obserwatorzy