Danielle Dutton - Księżna Margaret. XVII-wieczna celebrytka i skandalistka [recenzja przedpremierowa]
Celebryta dziś kojarzy się nam głównie z kimś znanym z tego, że jest znany. Może zrobił coś głupiego, może pokazał się w towarzystwie jakiejś gwiazdy, a może zaszokował niecodziennym zachowaniem? Biorąc pod uwagę to ostatnie, to żyjąca w XVII-wiecznej Anglii księżna Margaret Cavendish rzeczywiście mogła być ówczesną celebrytką. Szokowała. Oburzała. Zachwycała. A to wszystko po prostu będąc sobą.
"Dajcie mi wolny i szlachetny styl, Nieskrępowany, nawet jeśli dziki".
XVII-wieczna celebrytka
Biografie, zwłaszcza kobiet żyjących w ubiegłych, trudnych dla nich wiekach, zawsze mnie przyciągały. Przedstawicielki płci pięknej, które poza byciem ozdobą przy męskim ramieniu ośmielały się być również kimś więcej, sięgać po to co zarezerwowane dla mężczyzn, potrafią inspirować również dzisiaj, nieraz szczególnie mocno. Postać księżnej Cavendish jest właśnie tego typu - choćby ze względu na to, że jako pierwsza i jedyna na kolejne dwieście lat kobieta została zaproszona do angielskiego towarzystwa naukowego The Royal Society. Gazety rozpisywały się o jej strojnych toaletach. Ludzie wyglądali na ulicach jej dorożki, by mieć szansę choć przez chwilę zobaczyć "Szaloną Maggie". Ówczesna śmietanka towarzyska bulwersowała się jej twórczością i tym, że w ogóle ośmielała się tworzyć - i to pod własnym nazwiskiem! A co o Margaret pomyśli czytelnik po przeczytaniu tej biografii połączonej z fikcją literacką?"Pisze, więc jest"
Wbrew tej "celebrytce" i "skandalistce", którą niewątpliwie była, Margaret odebrałam jako kobietę mimo wszystko nieśmiałą, wycofaną, początkowo bez siły przebicia, by potem poznać również to nieco próżne, pisarskie oblicze. Od dziecka miała za to inną siłę - tę wewnątrz, która nakazywała jej i popychała do pisania, rozmyślań, stawiania pytań i szukania odpowiedzi. Choć niemal przez całe życie mąż wspierał ją w jej aspiracjach to mam nieodparte wrażenie, że nawet bez jego poparcia robiłaby to, co robiła i publikowała swoje książki wbrew wszystkim i wszystkiemu. Bił z jej postępowania pewien wewnętrzny przymus tworzenia, rodzaj szaleństwa, który cechuje ludzi obdarzonych ponadprzeciętnym intelektem. Wszelkie ekstrawagancje czy odstępstwa od normy nie wynikały z chęci szokowania otoczenia, to był naturalny, niewymuszony styl bycia księżnej, którą inni obchodzili o tyle, o ile mówili o jej książkach.W głowie księżnej
Fragmenty, w których Danielle Dutton oddaje głos swojej bohaterce dają czytelnikowi możliwość zajrzenia do umysłu tak niezwykłej osoby. Muszę przyznać, że autorce udało się całkiem przekonująco przedstawić prawdopodobną ciągłą gonitwę myśli, pomysłów, idei i pytań, która niewątpliwie trawiła nieustannie głowę księżnej. Nie ukrywam, że czytanie książki z perspektywy głównej bohaterki jest wyzwaniem i wymaga skupienia. Charakterystyczne dla jej czasów szukanie odpowiedzi na pytania, które dziś mogą wydawać się oczywiste, wtedy wcale takie nie były. W trakcie lektury nie da się przeoczyć, że nauka wkraczała wtedy na nowy poziom, a myśliciele i ludzie o otwartym umyśle nawet błądząc, przyczyniali się do rozwoju ludzkości.Księżna Margaret dzisiaj
W tej historii o myślicielce tworzącej tomiki poezji, scenariusze feministycznych sztuk teatralnych i opowieściach science-fiction odnajdziemy część prawdy o kobiecie niezwykłej nie tylko jak na swoją epokę. Gdyby księżna żyła dzisiaj, zapewne też zadziwiałaby świat. Najlepszym na to dowodem jest ta książka - po lekturze raczej nie pozostaniesz wobec Margaret obojętny.Autor: Danielle Dutton
Tytuł: Księżna Margaret. XVII-wieczna celebrytka i skandalistka
Wydawnictwo: Kobiece
Data premiery: 24.02.2017
Liczba stron: 197
Gatunek: biografia
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Kobiecemu.
Na FB trwa konkurs, w którym do wygrania jest egzemplarz recenzencki tej książki:)
Nie do końca książka trafia w moje czytelnicze gusta, choć muszę przyznać, że "możliwość zajrzenia do umysłu tak niezwykłej osoby" troszkę mnie przekonuje.
OdpowiedzUsuńTrzeba lubić biografie, a nie każdy sięga po ten gatunek :)
UsuńBiografie lubię, jeśli są ciekawie, nie encyklopedycznie, napisane.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś dasz tej książce szansę:)
UsuńMoże kiedyś się skuszę, ale póki co muszę uporać się z powiększającym się ciągle stosem na moich półkach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rozumiem :)
Usuńmialam czytac i w koncu nie czytalam ale bym sobie poczytala hehe moze kiedys. tak czy siak mila recenzja :) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś ;)
UsuńCo tam książka - psinkę masz cudowną :) jaki pyszczek mądry! :)
OdpowiedzUsuńCzekałam, aż ktoś doceni mego pupila :p
UsuńA to ja zawsze i wszędzie :D
Usuńfajna okładka uroczy psiak
OdpowiedzUsuńDziękujemy;)
UsuńNie przepdama za taką tematyką, ale mama już mi zaglada przez ramię i pewnie się skusi (szkoda, że nie będzie chciała napisać recenzji ;))
OdpowiedzUsuńJak mama chce książkę to zagladnijcie na FB, konkurs trwa;)
UsuńByłam ciekawa tej książki, ale jakoś mi przeszło. Być może to przez magiczne słowo "celebrytka"? ;) Zastanowię się nad nią jeszcze, chociaż mam sporo innych czytelniczych planów.
OdpowiedzUsuńA psiaka masz uroczego - wygląda na myśliciela ;)
Ta celebrytka niby pasuje do bohaterki, a z drugiej strony jest tak jakby inaczej, ciężko mi to wytłumaczyć;)
UsuńNie jestem pewna czy to lektura dla mnie :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńRaczej się nie skuszę, gdyż mam mnóstwo innych książek do przeczytania na obecną chwilę.
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńBiografie to dla mnie katorga, czytam wyłącznie te, które szczególnie mnie zainteresują wiec raczej się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńCo kto lubi, wiadomo ;)
UsuńJestem na bakier z biografiami, więc nie wiem czy powinnam sięgać po tę książkę. Informacje o życiu różnych postaci historycznych wolę poznawać w formie beletrystyki, więc może poczekam na jakąś powieść o księżnej Margaret :)
OdpowiedzUsuńAleż słodziak z Twojego psa!
To jest biografia połączona z fikcją literacką, więc jest szansa że by Ci się spodobała:)
UsuńAli dziękuje za komplement;)
Tematyka książki nie wzbudziła mojego zainteresowania, więc jednak dam sobie spokój z tym tytułem.
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńPewnie kiedyś po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuń;)
Usuńta tematyka nie bardzo moja;p chyba tylko po winie bym dała radę to zmóc;p
OdpowiedzUsuńWino jest zdrowe, to czemu nie :D
UsuńTo Shih-tzu, prawda? Ja mam suczkę shih-tzu, która łazi mi po książkach, jeżeli zostawię je na kanapie... i jeszcze mi nakicha na nie na dodatek. Eh, te pieski :) A książka mnie interesuje.
OdpowiedzUsuńTak, to samiec :)
UsuńMy mówimy, że on fuczy przy tym smarkaniu i ma na drugie imię fuki :D
Jak dla mnie przystojniak pierwsza klasa i domagam się więcej zdjęć z tym modelem. Bardzo przyciąga uwagę :D
OdpowiedzUsuńI jeszcze wpadającą w moje gusta książeczkę reklamuje
Bardzo to lubię :D
Przystojniak może zrobi tu karierę, kto wie:)
UsuńKsiążkę można wygrać na FB ;)
Lubię biografie wszelakie.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKsiążkę mam na liście do przeczytania, może jeszcze nie teraz, bo jestem na etapie thrillerów psychologicznych, ale jak zmienię klimat zaczytania, to jak najbardziej tak. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Na zmianę klimatu będzie w sam raz :)
UsuńDo dzisiaj nie wiedziałam kim jest księżna Margaret, ale po przeczytaniu tej recenzji wydaje mi się intrygująca. Co prawda trochę przeraża mnie słowo "celebrytka", ale łudzę się, że w kontekście XVII wieku ma ono inne znaczenie niż współcześnie :)
OdpowiedzUsuńMożna powiedzieć, że dziś rozumiemy trochę inaczej zachowanie celebryty:) jeśli jesteś zainteresowana książka, na Fb bloga można ja wygrać :)
UsuńSkoro pojawia się możliwość wniknięcia w umysł tak niesamowitej osoby, może powinnam skorzystać. To nie do końca mój gatunek, chociaż myślę, że to mogłaby być wartościowa lektura - stąd rozważę jej przeczytanie.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś dasz jej szansę :)
UsuńStrasznie mnie ta książka intryguje ! :D
OdpowiedzUsuńNie do końca przepadam za biografiami, jeśli już je czytam to tylko osób, które naprawdę mnie interesują, ale ta książka mnie zaciekawiła, więc może po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/
Wiesz, że ja z biografiami nie bardzo, ale za to dołączam do klubu uwielbienia pieska! :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie! :)
OdpowiedzUsuńGonitwa myśli, pytań i pomysłów brzmi bardzo kusząco więc zastanowię się nad wyborem tego tytułu. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuń