Zbigniew M. Nowak - Szczygieł
Powieść obyczajowa inspirowana prawdziwą historią.
Rok 1994. Hubert jest razem z rodziną i przyjaciółką na wakacjach nad morzem. Skacze do morza na główkę i... nic mu się nie dzieję. Jedynie rodzice którzy to widzieli, robią mu awanturę i zabraniają podobnych wyczynów. Reszta dnia upływa spokojnie, poza burzą która przetoczyła się wieczorem. Na drugi dzień chłopak ze swoją dziewczyną idą popływać sami. Hubert skacze na główkę z dokładnie tego samego miejsca co dzień wcześniej. Łamie kręgosłup w odcinku szyjnym. Burza zmieniła układ dna morza.
Część pierwsza to walka o przeżycie, o odzyskanie jakiejkolwiek sprawności. Kończy się w momencie, kiedy Hubert siada na wózek inwalidzki.
Część druga to walka o dalszą sprawność prowadzona w domu rodzinnym. A także o powrót do życia w sensie społecznym.
Część trzecia to pobyt w ośrodku w którym... :) Tego dowiecie się, jeśli przeczytacie książkę:P
O czym jest ta powieść? Myślę, że zależy kto czyta. Jest tu kilka ważnych i interesujących wątków. Dla mnie jest ona głównie o rodzicielskiej miłości.
"Nie przetrwalibyśmy niczego, gdyby nie było w nas miłości, gdyby nie łączyła nas ona tak mocno. Miłość jest silniejsza od mięśni, rozumu, strachu i zwątpienia. Jest silniejsza od wszystkiego, jeśli jest".*
Hubert walczył, znosił ten niewyobrażalny ból, bo miał dla kogo. Był kochany, wspierany, mógł z tego czerpać siłę. Na początku nie poddawał się ze względu na rodzinę. Dopiero potem zaczął walczyć dla siebie. Rodzice walczyli o syna jak o własne życie, a może nawet bardziej. Dla kontrastu mamy pokazane inne przykłady rodzicielskich postaw, ale autor powstrzymuje się od oceny. Bo czy mamy prawo oceniać?
Powieść jest napisana tak lekko, tak... nienachalnie. Brak mi lepszego słowa. Czytając nie masz poczucia winy, że żyjesz i masz się dobrze, a raczej czujesz wdzięczność za każdy ruch twoich mięśni. Otwierasz się myślami na inne światy, perspektywy, możesz zobaczyć przez chwilę rzeczywistość naprawdę chorych ludzi.
Brak tu dokładnych aż do przesady opisów fizycznej ułomności - bardziej niż fizjologią autor zajmuje się życiem wewnętrznym bohatera. I według mnie chwała mu za to. Jedynym mankamentem dla mnie była pojawiająca się od czasu do czasu egzaltacja bohaterów w ich wypowiedziach. Ale ja jestem na to wyczulona więc może dlatego:)
Szczerze polecam:)
* strona 320
rok wydania: 2015
ilość stron: 571
Lubię takie książki inspirowane prawdziwą historią. Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemna lektura:)
UsuńBardzo dobrze, że autor zwraca uwagę głównie na życie wewnętrzne bohatera. Z chęcią przeczytam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKsiązka wtedy duzo zyskuje. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że jest mocno wartościowa, zapewne się skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńJest jest:)
UsuńBardzo sobie cenię powieści inspirowane prawdziwymi zdarzeniami, dlatego już zapisałam sobie tytuł powyższej książki i będę miała ją na uwadze w wolnym czasie.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy Ci sie spodoba:)
UsuńPrawdziwe historie zdecydowanie przyciągają uwagę :)
OdpowiedzUsuńZgadzam sie:)
Usuń