Kilka słów o # To o nas.


Kobieta i mężczyzna. Oboje mają po trzydzieści lat, są singlami, mieszkają na tym samym osiedlu, ale nigdy się nie poznali. Agata jest piękną, niezależną, samodzielną kobietą, ale dla jej matki to przecież nic nie znaczy, w końcu skoro córka nie ma męża i dziecka... Krzysiu, bo na pewno nie Krzysztof, to trzydziestoletnie duże dziecko, o które ciągle dba mama - od wyboru studiów, przez zakup mieszkania, po gotowanie obiadków. Głowni bohaterowie są na swój sposób nieszczęśliwi, mimo że na pierwszy rzut oka niczego im nie brakuje. Oboje czegoś szukają. Czy to znajdą?

# To o nas przedstawia historię dwojga - można tak powiedzieć - reprezentantów swoich grup społecznych, czyli młodych, wykształconych, przygotowanych do zdobywania świata ludzi. Kobiet, które mogą mieć facetów na pęczki, ale nie mogą znaleźć tego jedynego, na którym im tak naprawdę zależy. Mężczyzn, którzy nie wiedzą czego chcą, a co dopiero mówić o tym, jak to zdobyć. Ludzi przeraźliwie samotnych i bojących się tej samotności, a z tego strachu robiących rzeczy, których potem się wstydzą. I nie chodzi tu wcale o łapanie męża czy żony, bo przecież jak to tak być samemu, nie wypada, nie uchodzi. Bohaterowie szukają czegoś innego.

Mimo niewątpliwie smutnego wydźwięku przy książce można się pośmiać, zabawnych dialogów i sytuacji, celnych spostrzeżeń i ripost tu nie brakuje. Historia toczy się naprzemiennie z perspektywy raz jednego, raz drugiego bohatera. Mnie do gustu zdecydowanie bardziej przypadła Agata i jej przyjaciółka, z kolei o ile Krzysia było mi po prostu szkoda, tak jego przyjaciela najchętniej wystrzeliłabym w kosmos. Skoro już jesteśmy przy postaciach - wszyscy bohaterowie byli po prostu z krwi i kości. Autentyczni, żywi, konkretni i z charakterem. Jedynie ilość wulgaryzmów może od tego tytułu odstraszać, bo faktycznie można już mówić o ilości, a nie liczbie w ich przypadku.

Nawet jeśli od razu nie zobaczymy siebie w Agacie czy Krzyśku, to na pewno z biegiem czasu odkryjemy w nich nasze własne lęki i bolączki. Przecież nie tylko trzydziestoletni single boją się pewnych rzeczy. Nie tylko oni nie potrafią rozmawiać, wyrażać uczuć, ba, nazywać tego, co czują. Nie tylko oni boją się odkryć przed drugim człowiekiem. Nie tylko oni próbują zagłuszyć to, co boli. To nie jest historia tylko tych dwojga ludzi, to o nas.

Egzemplarz promocyjny od wydawnictwa Novae Res.

Komentarze

  1. Zawsze byłam sama i szczerze chwalę ten stan rzeczy. Jestem samotniczką, outsiderką i zdecydowanie przychodzi mi z wielkim trudem rozmowa z drugim człowiekiem, nie mówiąc o stworzeniu czegoś na kształt związku, czy przyjaźni. Miałam wielką chrapkę na tę książkę i po Twojej recenzji zapewne po nią sięgnę:D Bardzo mi pomogłaś swoją opinią, a wulgaryzmy mnie nie odstraszają. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie wiem.. Śledzę na fb ,,Pokolenie Ikea", na początku mnie śmieszyły te żarty potem niekoniecznie, więc na książkę chyba nie mam chęci...

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście, wnioskując po Twoim opisie, brzmi dość prawdziwie i niestety trochę przerażająco. W dziwnych czasach żyjemy. Dobrze, że autorzy poruszają problem tych trudności, które dziś spotykają młodych (i nie tylko) ludzi. Zapewne częściowo wynika to z faktu, że żyjemy podczas jednego wielkiego przełomu. Rzeczy zmieniają się szybciej, niż jesteśmy w stanie się do tego dostosować. Może nawet skuszę się i przeczytam, chociaż trochę boję się, że się zdołuję.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarz, który w żadnym stopniu nie nawiązuje do treści posta, nie przechodzi przez moderację. Zero tolerancji dla spamu.

Komentarze na temat są bardzo mile widziane. Konstruktywna krytyka również :)

Popularne posty z tego bloga

Aline Ohanesian - Dziedzictwo Orchana

Peety. Pies, który uratował mi życie.

Katarzyna Berenika Miszczuk - Ja, anielica [recenzja]

Obserwatorzy