O "Mimo moich win" Tarryn Fisher z książkowo czarnobiałą eM

Mimo moich win to książka, która nie tak dawno przetoczyła się niczym burza przez blogosferę. eM udostępniła mi swój egzemplarz (dzięki!:D), więc i ja miałam okazję poznać tę historię. Postanowiłyśmy razem napisać o niej kilka słów-zapraszamy na wspólną recenzję.

Olivia Kaspen młoda, piękna i zadziorna. Prawniczka, która nie boi się ryzyka. Nie szczędzi sobie krytycznych uwag, a nawet jest samokrytyczna, aż do bólu. Kochała, kocha i będzie kochała tego jednego. Głowa swoje a serce swoje. A on? Caleb źródło nieszczęścia. Wypadek samochodowy, utrata pamięci… Spotykają się w sklepie i kolebka uczuć na nowo zaczyna nimi bujać. On jej nie pamięta, a ona płonie od uczuć do niego… Czy ta historia może mieć szczęśliwe zakończenie?




Olivia
Olivia nie jest typową, cudowną bohaterką, która zostaje doświadczona przez los, jednak miłość zwycięża wszystko i tak dalej. Krótko mówiąc, jest wredną, egoistyczną manipulantką, która głównie myśli o tym, czego ona chce. Niezdecydowana i bojąca się zaangażowania nie potrafi jednocześnie zrezygnować z Caleba. Gra nieczysto, przekracza granice, jej zachowanie to dowód, że miłość odbiera rozum. W niej dodatkowo obudziła tę gorszą stronę charakteru. Jednak kiedy patrzę na okładkę i widzę jej wzrok, wydaję mi się, jakby mówiła "Mimo moich win-rzucisz ten kamień pierwsza?" Nie, nie zrobię tego. Ja tę wredotę nawet polubiłam. A Ty eM?

Czy ja uważam, że ona gra nieczysto?
Olivia to wredna suka. Nie możemy się  oszukiwać. Ona nie marzy o kwiatuszkach i serduszkach. Ma w nosie ckliwe teksty! Ona ma cel i do niego dąży. Zdecydowana, wyrachowana o przenikliwym spojrzeniu. Caleb dla niej to powietrze, powiew wiatru i deszcz w pochmurny dzień. Mieszanka różnych doznań! Długo czekałam, aż poznam bohaterkę, która będzie pozbawiona cukierkowej otoczki. Czy ją znalazłam? Tak, i nawet nie będę jej oceniała! Pytasz dlaczego? Ona jest dla mnie idealna! Czarny charakter, który kłamie. Barney Stinson napisał, że ludzie nie lubią dowiadywać się, że są okłamywani, bo kłamstwo to świetna opowieść, którą ktoś zepsuł prawdą… Olivia nie chce psuć świetnej opowieści! To na tyle…

Caleb
Cytat, który przytoczyłaś, świetnie oddaje relacje tej dwójki. Kłamstwo goniło tam kłamstwo, a prawda nie dała rady ich wyzwolić. Czy lepiej byłoby dla niego, gdyby w liceum odpuścił jej warunek na spotkanie i trafił do tego kosza? Tak jakby. Historia tej dwójki pachnie przeznaczeniem-cholernie bolesnym, słodko-gorzkim, jednak gdyby nie ten ból, nie byliby tacy sami.

Całe szczęście, że wyciągnęła go z kosza…
Caleb kojarzy mi się z małym kłamliwym pozerem. Zna zwyczaje Olivii. Wie, że tłuczenie obcasem o podłogę go denerwuje, a nawet powieka mu nie drgnie, gdy Olivia bierze go na przetrzymanie. Wykreowany na biedną owieczkę. Świadomie manipuluje Olivią. Cwany, przebiegły, ale ma serce. To jest najważniejsze. Z czystą ciekawością i pobłażliwą wrażliwością słuch kłamstw, gdy zna prawdę! Postać godna uwagi, a nawet jestem  bardzo ciekawa, jak odbiorę tę historię z jego punktu widzenia. Ten chłopak będzie miał dużo do powiedzenia. Tak myślę…
Finał po 7 latach ich historii jest bardzo smutny, a zarazem życiowy. Ja na koniec
uwierzyłam, że oboje się kochają. Też Cię przekonali?


Tak również uważam, że historia jest do przyjęcia. Przeszli długa drogę. Autorka pokazała, że na przestrzeni lat dużo może się zmienić. Przelotne związki Olivii i stały związek Caleba. Miłość uczy pokory. W tym przypadku to raczej nie działa. Czas to jest lek na całe zło. Dojrzali bohaterowie, którzy kłami, ponieważ się kochają.
Pierwszoosobowa narracja i retrospekcje bardzo dobrze się sprawdziły. Styl autorki jest przyjemny w odbiorze, czytało mi się błyskawicznie. Nieszablonowa bohaterka, wobec której ciężko przyjąć konkretne stanowisko to główny atut tej powieści. Jestem bardzo ciekawa dalszego ciągu tej serii.

Trójkąt towarzyski. Nie wiem, jak ty Dorota odebrałaś całokształt powieści w kwestii całej trójki bohaterów. Mnie nic nie przeszkadzało. Przeciąganie Caleba, jak liny podczas zawodów przypadło mi do gustu. Dlaczego? Ponieważ nie było w tym nic nachalnego. Cała historia nie jest nachalna i naszpikowana erotyką. To duży plus. Styl autorki również odebrałam, jako lekki i przyjemny. Nie męczy, co powoduje, że czyta się szybko bez żadnych komplikacji.

O tak, jeżeli chodzi o seks, to było tu naprawdę sporo napięcia, a scen samych w sobie mało, co jest ogromnym plusem. Trójkąt w tej części był trochę niedojrzały, ale to ze względu na wiek bohaterów, którzy dopiero dorastali na kartach tej powieści. Wszystko, co najgorsze dziewczynki przygotowały pewnie na dalsze części:)
Mimo moich win historia niby banalna. Kłamstwo jest idealną droga do sukcesu. Kłamiąc, trzeba pamiętać o jednym, gdy wypowiadasz je ustami, często oczy powiedzą prawdę. Chcesz się przekonać, czy oczy Olivii ją zdradziły? Sięgnij do Mimo moich win, a może znajdziesz tam odpowiedź.




Komentarze

  1. O, jaki świetny pomysł na recenzję! Pierwszy raz się z taką spotykam, ale czekam na więcej :D Co do książki, to coś czuję, że raczej by mi się nie spodobała :(
    Buziaki, Lunatyczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy;)
      Skoro to nie Twoje klimaty, to nie ma co się zmuszać :)

      Usuń
  2. Odkąd tylko zobaczyłam pierwsze recenzje tej książki, to bardzo chciałam ją przeczytać i mam nadzieję, że jakoś uda mi się tego dokonać :) A tak poza tym, to Twoja recenzja jest całkiem ciekawa! Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też byłam bardzo ciekawa tej książki, miała świetną reklamę. Obyś też miała okazję ja przeczytać;)

      Usuń
  3. Rewelacyjny pomysł. Dwa punkty widzenia na tę samą powieść to strzał dziesiątkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy pomysł z tą wspólną recenzją, niestety na książkę nadal nie mam chęci :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ miałyście pomysł na tą recenzję. Pomocna, chwytliwa i oryginalna. Czemu ja na to nie wpadłam? :) Gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieopatentowany także możesz śmiało działać tak samo ;D

      Usuń
  6. Fajny pomysł na recenzję! Swego czasu pisałam opowiadanie w podobnej formie ;D A co do książki, to bardzo chcę ją przeczytać, bo zaintrygował mnie opis i fragment pierwszego rozdziału, który przeczytałam na stronie jakiejś księgarni internetowej. Mam nadzieję, że uda mi się przeczytać Mimo moich win jeszcze przed premierą drugiej części. ;)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytalabym Twoje opowiadanie;D
      Książka jest intrygująca, warto sięgnąć;)

      Usuń
    2. Na moim blogu jest odnośnik do mojego profilu na Wattpadzie, tam trochę moich prac jest ;)

      Usuń
    3. Z tego co widzę, żeby przeczytać trzeba się zarejestrować? W ogóle pierwszy raz widzę te platformę;) muszę tam wbić i przeczytać co nieco ;)

      Usuń
    4. Kiedy ja tam najpierw byłam cichym czytelnikiem, parę lat temu, to jeszcze nie trzeba było mieć konta, ale teraz chyba już faktycznie trzeba mieć. Wattpad jakiś rok/dwa temu przechodził swoje lata świetności w Polsce, ale potem został zalany wprost beznadziejnymi historiami, które bardziej są grafomanią niż jakąkolwiek literaturą i ciężko tam już znaleźć perełki. Ale to właśnie na tej platformie początkowo były publikowane niektóre historie, które teraz są książkami, np. After (wiem, to akurat nie jest przykład dobrej książki, no ale...) ;)

      Usuń
  7. Świetnie Wam to wyszło i zgadzam się z tym, że dziewczyny w kolejnych częściach pokażą pazurki :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nawet nie wiecie, jaką mam ochotę na tę książkę. Jak tylko uporam się z zaległościami, na pewno ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytam ją, ale w przyszłości ;)
    Fajny pomysł na recenzję, brawo!

    OdpowiedzUsuń
  10. Strasznie popularna jest ostatnio ta książka, oj nie wiem, kiedy ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę ją przeczytać - koniecznie.

    OdpowiedzUsuń
  12. słyszałam że dobre recenzje zewsząd zbiera:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Super pomysł na recenzję, ja sama robię takie z Kamilem ze świata-bibliofila (saga HP wzięta na tapetę :D). Dużo ciekawiej się to czyta. Co do książki, to sama mam ją już za sobą, mnie się podobała i uważam, że pomysł nie jest banalny (zanik pamięci, później jak się okazuje udawany itp.), nie spotkałam się jeszcze z tak nieoczywistym trójkątem miłosny i spodziewałam się kompletnie innego zakończenia. A tu proszę ;). I choć Olivia wkurzała mnie na wszelkie różne sposoby, to nie mogę się doczekać kolejnej części z serii ;)).

    Pozdrawiam! ;**

    OdpowiedzUsuń
  14. Mega fajna recenzja :) No nareszcie jakaś książka z wrednymi i przebiegłymi bohaterami, która nie jest obtoczona w cukrze i różu. Czuję się zaintrygowana, a parę razy widziałam jej zapowiedź i się głowiłam o co to w ogóle chodzi, a okazuje się, że to warta poznania historia ;)
    ściskam :*
    Latające książki

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie naprawdę nie powaliła, nie po takiej reklamie. Recenzja świetna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pomimo tej reklamy (świetnej skąd inad) nie nastawilam się. Byłam raczej gotowa na wszystko - Ugly love też wywoływał zamieszanie a mi średnio się podobał. Ta książka pozytywnie mnie zaskoczyła;)

      Usuń
  16. Dziękuję ci bardzo za wspólną recenzję! 😊

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie będę oryginalna i pochwalę pomysł na recenzję :-). Dobrze się ją czyta, choć książka raczej nie trafiła w moje czytelnicze upodobania :-(

    OdpowiedzUsuń
  18. Recenzje przeczytałam już u drugiej recenzentki, więc zostaje mi skopiować to, co u niej napisałam :D! Mam nadzieję, że się nie obrazisz.
    Choć banalnie, to brzmi jednak intrygująco :D. Są historie, które mimo przetartych szlaków nadają coś nowego. Bardzo podobała mi się wasza wspólna recenzja, pięknie ją napisałyście :D - taka wzajemna interakcja.

    #SadisticWriter
    http://zniewolone-trescia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Recenzja bardzo mi się podoba! Taka inna, taka innowacyjna :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Chcę przeczytać tę książkę, jeśli będę mieć czas :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Postać Oliwii mnie zaskoczyła, tak "dziwnej" postaci jeszcze wcześniej chyba w żadnej książce nie poznałam. Jednak skutecznie mnie swoimi dziwactwami do siebie przekonała. Mimo tego, że niezła z niej manipulatorka, jej działania były często dla mnie niezrozumiałe i skrajne, to tak naprawdę bardzo jej kibicowałam. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Komentarz, który w żadnym stopniu nie nawiązuje do treści posta, nie przechodzi przez moderację. Zero tolerancji dla spamu.

Komentarze na temat są bardzo mile widziane. Konstruktywna krytyka również :)

Popularne posty z tego bloga

Peety. Pies, który uratował mi życie.

5 cech dobrej książki

Jessie Burton - Marzycielki

Obserwatorzy