Anna M. Zawadzka - Pudło i inne nieszczęścia [recenzja]
Autor: Anna M. Zawadzka
Tytuł: Pudło i inne nieszczęścia
Wydawnictwo: Replika
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 384
Gatunek: komedia kryminalna
Ostatnio z czytaniem mimo mnóstwa wolnego czasu u mnie nie najlepiej, w takiej sytuacji coś lekkiego a jednocześnie wciągającego zdaje się najbezpieczniejszym czytelniczym wyborem. Przyniosłam z biblioteki tę oto komedię kryminalną i od razu zdradzę, że bardzo dobrze zrobiłam. Dlaczego? Już wyjaśniam.
Karolina, kompulsywnie guglająca różne słowa z powodu kompleksów wywołanych przez szefową, właśnie straciła pracę. Postanawia się z tej okazji upić a jeszcze pijana wpada na pomysł, żeby iść do tych niewdzięczników, zabrać swoje rzeczy i nie dać im satysfakcji widoku smętnego zbierania dorobku. Od razu wciela plan w życie nie zważając ani na swój stan, ani na godzinę - świt, nie świt, kto by się tym przejmował! A że pudła na rzeczy nie wzięła to nie problem, w piwnicy jest tego od groma, w końcu w czymś te chińskie podróbki zabawek sprowadzają. I owszem, pudła są, i to z niezłą zawartością... Kiedy widzisz coś, czego za cholerę nie chciałabyś zobaczyć, co możesz zrobić? Wpaść w histerię? Szybko zmienić miejsce pobytu? Przespać się z nieznajomym? A może przygarnąć psa? Owszem, możesz to wszystko i o wiele więcej, wszak to komedia kryminalna.
Nasza główna bohaterka to dziewczę koło trzydziestki, w niezbyt udanym związku, z jedną bliską znajomą i ze świeżo zdobytym statusem bezrobotnej. Trochę oklepane? Być może, ale tylko na początku, ponieważ im dalej, tym więcej niespodzianek. Autorka dość wysoko postawiła sobie poprzeczkę i nagromadziła w tej książce bardzo dużo bohaterów, wątków i zwrotów akcji. Z jakim skutkiem?
Według mnie wyszła z tego obronną ręką. Mimo pędzącej na łeb na szyję lawinie zdarzeń całość trzyma się dość zgrabnie, nie ma problemu z nadążeniem za biegiem wydarzeń. Dzieje się mnóstwo i bez przerwy, autorka nie oszczędza ani bohaterów, ani czytelników i co rusz pcha nas w kolejne niesamowite zdarzenia. Jak na komedię przystało mamy tu trochę zbiegów okoliczności, ale byłam przygotowana nawet na ich większą liczbę dlatego nie mam zamiaru się ich czepiać.
Bohaterowie też są niczego sobie - Karolina to całkiem sympatyczna dziewczyna, więc skoro główna bohaterka da się lubić już jest dobrze. Wspomnę tu też o tym, że postaci są wykreowane w sposób nie tylko konsekwentny, ale i przekonujący, a każdy z bohaterów jest charakterystyczny i ma swoją rolę do spełnienia. Są wśród nich czarne owce i dobre dusze, nie brakuje również mylenia czytelnika co do tego, kto odgrywa jaką rolę w kryminalnej intrydze. Przyznam, że częściowo odgadłam intencje bohaterów, ale przy paru osobach udało się autorce wywieść mnie w pole.
Może nie zaśmiewałam się przy tej książce do łez, ale czytało mi się ją bardzo dobrze. Szybka akcja, sympatyczni bohaterowie, ciekawa intryga kryminalna, sporo wątków - przy tej pozycji nie sposób się nudzić. Cieszę się, że trafiłam na nią w bibliotece a nazwisko autorki na pewno zapamiętam.
Tytuł: Pudło i inne nieszczęścia
Wydawnictwo: Replika
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 384
Gatunek: komedia kryminalna
Ostatnio z czytaniem mimo mnóstwa wolnego czasu u mnie nie najlepiej, w takiej sytuacji coś lekkiego a jednocześnie wciągającego zdaje się najbezpieczniejszym czytelniczym wyborem. Przyniosłam z biblioteki tę oto komedię kryminalną i od razu zdradzę, że bardzo dobrze zrobiłam. Dlaczego? Już wyjaśniam.
Karolina, kompulsywnie guglająca różne słowa z powodu kompleksów wywołanych przez szefową, właśnie straciła pracę. Postanawia się z tej okazji upić a jeszcze pijana wpada na pomysł, żeby iść do tych niewdzięczników, zabrać swoje rzeczy i nie dać im satysfakcji widoku smętnego zbierania dorobku. Od razu wciela plan w życie nie zważając ani na swój stan, ani na godzinę - świt, nie świt, kto by się tym przejmował! A że pudła na rzeczy nie wzięła to nie problem, w piwnicy jest tego od groma, w końcu w czymś te chińskie podróbki zabawek sprowadzają. I owszem, pudła są, i to z niezłą zawartością... Kiedy widzisz coś, czego za cholerę nie chciałabyś zobaczyć, co możesz zrobić? Wpaść w histerię? Szybko zmienić miejsce pobytu? Przespać się z nieznajomym? A może przygarnąć psa? Owszem, możesz to wszystko i o wiele więcej, wszak to komedia kryminalna.
Nasza główna bohaterka to dziewczę koło trzydziestki, w niezbyt udanym związku, z jedną bliską znajomą i ze świeżo zdobytym statusem bezrobotnej. Trochę oklepane? Być może, ale tylko na początku, ponieważ im dalej, tym więcej niespodzianek. Autorka dość wysoko postawiła sobie poprzeczkę i nagromadziła w tej książce bardzo dużo bohaterów, wątków i zwrotów akcji. Z jakim skutkiem?
Według mnie wyszła z tego obronną ręką. Mimo pędzącej na łeb na szyję lawinie zdarzeń całość trzyma się dość zgrabnie, nie ma problemu z nadążeniem za biegiem wydarzeń. Dzieje się mnóstwo i bez przerwy, autorka nie oszczędza ani bohaterów, ani czytelników i co rusz pcha nas w kolejne niesamowite zdarzenia. Jak na komedię przystało mamy tu trochę zbiegów okoliczności, ale byłam przygotowana nawet na ich większą liczbę dlatego nie mam zamiaru się ich czepiać.
Bohaterowie też są niczego sobie - Karolina to całkiem sympatyczna dziewczyna, więc skoro główna bohaterka da się lubić już jest dobrze. Wspomnę tu też o tym, że postaci są wykreowane w sposób nie tylko konsekwentny, ale i przekonujący, a każdy z bohaterów jest charakterystyczny i ma swoją rolę do spełnienia. Są wśród nich czarne owce i dobre dusze, nie brakuje również mylenia czytelnika co do tego, kto odgrywa jaką rolę w kryminalnej intrydze. Przyznam, że częściowo odgadłam intencje bohaterów, ale przy paru osobach udało się autorce wywieść mnie w pole.
Może nie zaśmiewałam się przy tej książce do łez, ale czytało mi się ją bardzo dobrze. Szybka akcja, sympatyczni bohaterowie, ciekawa intryga kryminalna, sporo wątków - przy tej pozycji nie sposób się nudzić. Cieszę się, że trafiłam na nią w bibliotece a nazwisko autorki na pewno zapamiętam.
Nie mówię nie. Sam pomysł na fabułę mnie zachęca, a niezłe wykonanie tym bardziej.
OdpowiedzUsuńjuz mi się podoba ta tematyka;D
OdpowiedzUsuńPocieszający jest fakt, że autorka mimo oklepanej fabuły zdołała obronić swoje dzieło. Tylko raz trafiłam na dobrą komedię kryminalną, która rozbawiła mnie na długie godziny-polecam ci książkę Alka Rogozińskiego "Jak Cię zabić, kochanie"
OdpowiedzUsuńOoooo why not ;D
OdpowiedzUsuńhaha;D
UsuńBrzmi dość fajnie. Może się skuszę? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ♥
Świat oczami dwóch pokoleń
Nigdy wcześniej nie słyszałam o tym tytule, jednakże czuję się mocno zaintrygowana i z pewnością będę mieć go na uwadze :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam, ale chciałabym przeczytać. U mnie z czasem ostatnio również krucho. :)
OdpowiedzUsuńMój blog
Brzmi ciekawie! :D No i jeszcze żadnej komedii kryminalnej nie czytałam, więc może kiedyś to zmienię, czas najwyższy. ;)
OdpowiedzUsuńLubię komedie kryminalne, a tę mam w planach. Troszkę mnie nastraszyłaś tą ilością bohaterów, bo nie lubię tego w lekturach, ale muszę to zweryfikować na własnym przykładzie.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę tę książkę. Przyznam szczerze, że nie do końca mnie do niej ciągnie, więc nie wiem, czy zdecyduję się na nią.
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że autorka nie oszczędza bohaterów. Przynajmniej wiele się tutaj dzieje. Komedia kryminalna to gatunek, z którym raczej często się nie spotykam, chociaż nie ukrywam,że chętnie nadrobiłabym braki. Skoro dobrze się ją czytało, może przypadłaby mi do gustu. Nie mówię jej "nie" :)
OdpowiedzUsuńKiedyś nie pociągały mnie komedie kryminalne, a teraz bardzo chętnie po nie sięgam, być może poszukuję urozmaicenia w tej kryminalnej wędrówce czytelniczej. Książka wydaje mi się interesująca, chętnie się z nią spotkam. :)
OdpowiedzUsuńPoczątek mnie zaciekawił, kto wie, może nawet sięgnę po tę książkę, chociaż kryminał trochę kłóci mi się z komedią ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że jest to taka lekka, rozrywkowa lektura. Będę zatem miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za komediami kryminalnymi, dlatego raczej nie będę szukać tego tytułu. Może jestem ponurakiem, ale nie bawią mnie takie historie, a częściej irytują i coraz rzadziej daję się namówić na lekturę kryminału na wesoło.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się nie obrazisz, że zwrócę uwagę, ale do tekstu wkradł Ci się błąd. Poprawne sformułowanie to "wywieść w pole" :)
Nie obraże a podziękuję, już poprawiłam:) tak się przy tym słowie zastanawiałam właśnie :p
UsuńBardzo rzadko czytam komedie-książki, jakoś mi nie podchodzi ten temat w literaturze ;)
OdpowiedzUsuńKomedia kryminalna? Bardzo chętnie :) I nawet jestem w stanie przymknąć oko na polskiego autora, do którego przecież jestem taka uprzedzona ;)
OdpowiedzUsuńOoooj nie, zdecydowanie nie.
OdpowiedzUsuńNie lubię takich ksiażek.
Pozdrawiam serdecznie
http://fuzja-recenzentow.blogspot.com/ [ZAPRASZAMY NA KONKURS]
polecam-goodbook.blogspot.com
niedzielnie;)
OdpowiedzUsuńBrzmi dość fajnie. :)
OdpowiedzUsuńKomedia kryminalna? Czemu nie! ;) W wolnej chwili być może po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/
Chętnie poznam losy Karoliny :)
OdpowiedzUsuńKonsekwencja w budowie bohaterów jest bardzo ważna i ten element przekonuje mnie do lektury. Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńPewnie przyda mi się przeczytać niedługo coś tak przyjemnego. Twój opis bardzo mi się podoba, chętnie sięgnę po książkę. Właśnie sobie uświadomiłam, że jeszcze nie czytałam żadnej komedii kryminalnej :D
OdpowiedzUsuńudanego pon:)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że książka mogłaby być dobrą formą rozrywki na dłuższe wieczory :) Zawsze chciałam przeczytać komedię kryminalną. Skoro kryminały mi nie wchodzą to może chociaż w bardziej żartobliwej wersji byłabym w stanie je zaakceptować :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ponoć jak się coś ludziom miło kojarzy, to chcą to mieć :) dzięki Tobie ta książka będzie mi się kojarzyła z batonikami, które uwielbiam a które przedstawiłaś na zdjęciu :D
OdpowiedzUsuńnie czuje tego najzwyczajniej. eh za duzo na glowie mam moze ldateog :( pozdrawiam i zapraszam do siebie na nowa recenzje :)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, ze to cos w moim guście! Chętnie bym poczytała :)
OdpowiedzUsuńCzytałam ją w zeszłym roku i mam podobne odczucia :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam ale lubię takie lekkie kryminałki:)
OdpowiedzUsuńPowiedziałabym, że to taka lekka książka na wieczór, z którym nie bardzo jest co zrobić ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie, a u mnie ostatnio takich mnóstwo, więc chętnie przyjrzę się tej propozycji bliżej!
UsuńW wolnej chwili przyjrzę się jej bliżej.
OdpowiedzUsuńTa książka mogłaby przypaść mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńTa książka mogłaby przypaść mi do gustu :)
OdpowiedzUsuń