Czytam córce - Harry Potter i kamień filozoficzny
Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami moimi refleksjami po wprowadzeniu córki w świat czarodziejów z Hogwartu. Przeczytałyśmy książkę, obejrzałyśmy ekranizację. Jeśli jesteście ciekawi, co o Harrym sądzi (prawie) ośmiolatka, to zapraszam.
Zacznę od tego, że historia wciągnęła ją niesamowicie. Jeszcze nigdy dotąd nie zdarzyło się, żeby jakąś opowieść przeżywała tak mocno, a można powiedzieć, że sporo czytamy. Uporałyśmy się z pierwszą częścią w około dwa tygodnie. Początkowo zadawała mnóstwo pytań, często się powtarzały - wiele domów, postaci, dość szybka akcja, nie do końca mogła za pierwszym podejściem połapać się i nadążyć za fabułą. Mniej więcej od połowy książki już wiedziała, dlaczego nie lubimy ślizgonów a szukający to najważniejszy zawodnik na boisku ;) Czytanie sprawiało nam obu wiele przyjemności, sporo się śmiałyśmy, Fred i George nie zawiedli. Sedes z Hogwartu wszedł do naszego domowego słownika odlotowych upominków.
Szybko okazało się, że mały człowiek widzi świat nieco bardziej zero jedynkowo. Pierwszy zgrzyt pojawił się, kiedy Harry łamał regulamin a mimo to nie został wyrzucony ze szkoły. (Ale dlaczego mamo? Przecież ona powiedziała, że jak ktoś wsiądzie na miotłę to go wyrzucą. POWIEDZIAŁA!) I weź tu tłumacz, że zamiast kary został zawodnikiem szkolnej drużyny z wypasioną miotłą. Myślicie, że tylko Potterowi się oberwało? Nieeee, kto normalny wysyła dzieci za karę do Zakazanego lasu? Skoro mogą zrobić coś zakazanego, to jak nagroda. A Hagrid zostawił dwójkę dzieciaków w tym niebezpiecznym lesie samych z psem? Toż to nielogiczne:D
Szybko okazało się, że mały człowiek widzi świat nieco bardziej zero jedynkowo. Pierwszy zgrzyt pojawił się, kiedy Harry łamał regulamin a mimo to nie został wyrzucony ze szkoły. (Ale dlaczego mamo? Przecież ona powiedziała, że jak ktoś wsiądzie na miotłę to go wyrzucą. POWIEDZIAŁA!) I weź tu tłumacz, że zamiast kary został zawodnikiem szkolnej drużyny z wypasioną miotłą. Myślicie, że tylko Potterowi się oberwało? Nieeee, kto normalny wysyła dzieci za karę do Zakazanego lasu? Skoro mogą zrobić coś zakazanego, to jak nagroda. A Hagrid zostawił dwójkę dzieciaków w tym niebezpiecznym lesie samych z psem? Toż to nielogiczne:D
Parę spostrzeżeń co do ekranizacji. Szybko zrozumiała, dlaczego nieco różni się od książki, potem miałyśmy okazję przedyskutować te różnice. Doszła do wniosku, że oglądając łatwiej sobie pewne rzeczy wyobrazić, ale w książce jest więcej zdarzeń, co jej odpowiadało. Według mnie film jednak bardziej oddziałuje na wyobraźnię u takiego dziecka, mocniej przeżywała poszczególne sceny niż przy czytaniu. Finał oczywiście przewinęłam, wystarczyła mi jej reakcja na wydarzenia z rannym jednorożcem.
Na jakim poziomie ośmiolatka odbiera tę opowieść najsilniej? Zazdrości listu z Hogwartu, miotły, peleryny niewidki, możliwości łamania zasad?xd Nie, najbardziej ruszyła ją scena w filmie, kiedy Hagrid dawał Harremu album ze zdjęciami rodziców. Wychodzi na to, że takie dziecko współczuję Harremu sieroctwa, i żadna magia nie wynagradza braku rodziny.
Przed nami druga część przygód chłopca, który przeżył. Potem jednak zrobimy sobie przerwę, do pewnych tematów córka musi jeszcze podrosnąć. Nie ma pośpiechu, ta opowieść jest według mnie ponadczasowa i najlepszym dowodem na to jesteśmy my dwie, obie na równi zachwycone magią autorstwa pani Rowling.
Przed nami druga część przygód chłopca, który przeżył. Potem jednak zrobimy sobie przerwę, do pewnych tematów córka musi jeszcze podrosnąć. Nie ma pośpiechu, ta opowieść jest według mnie ponadczasowa i najlepszym dowodem na to jesteśmy my dwie, obie na równi zachwycone magią autorstwa pani Rowling.
Ależ ja mam sentyment do tej właśnie książki. Też będę ją czytać swojemu dziecku.
OdpowiedzUsuńKlasyka literatury ;) ale muszę przyznać - ja nie jestem miłośniczką serii HP. Mam ochotę obejrzeć kiedyś serię filmów, ale książki... miałam kilka podjeść, nie udało się :(
OdpowiedzUsuńJesteś wspaniałą mamą! Rozwijasz pasję do czytania u swojej pociechy. Osobiście nie lubię serii o małym magu, więc raczej sama nie przeczytam. Dla swojego maluszka zrobię wyjątek :):)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie przepadam za tą serią książek, ale czytanie z dzieckiem to coś pięknego i wyjątkowego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/
Super pomysł z umieszczeniem spostrzeżeń córci! :)
OdpowiedzUsuńBiedny jednorożec :( Ale ja kiedy tata mi to czytał na dobranoc.... (jeju, jaka ja stara jestem, tata już od kilkunastu lat mi nie czyta na dobranoc :D) to ja najmocniej odbierałam jeszcze zupełnie co innego, niż teraz. Wtedy nie rozumiałam, czemu oni boją się mówić Voldemort, jak Dumbledore się nie myli, a przecież był najmądrzejszym człowiekiem książki :D
Jak miło, że czytasz córeczce i nakłaniasz do wytężenia wyobraźni. Myślę, że pozwala jej to dokonywać właściwych wyborów, czego przykładem jest jej wzruszenie przy wskazanym kadrze filmowym. Super! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńHarry był moją wielką dziecięcą miłością :) Uważam, że to wspaniała lektura dla każdej pociechy :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny sposób na wprowadzanie dziecka w nieco bardziej skomplikowane i trudne książki. Super, że tak fajnie wam to wychodzi :) Ja miałam coś ponad 10 lat chyba jak zaczęłam czytać Pottera :)
OdpowiedzUsuńCzytałam, tak jak i pozostałe tomy :)
OdpowiedzUsuńJak fajnie, że rośnie kolejne pokolenie miłośników Harry'ego :-D.
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam miłej lektury kolejnego tomu :-).
Moja 11-latka zna już wszystkie niemal na pamięć.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTworzycie sobie naprawdę świetną tradycję - dobrze, że Twoja córa rośnie na takiego czytelnika, jak Ty. No i brawo dla niej za przenikliwość ;)
OdpowiedzUsuńOj, czytałam ją tak dawno (chyba w podstawówce) i tylko dwie pierwsze części. Nigdy nie skończyłam tej serii.
OdpowiedzUsuńTo już prawie klasyk :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się gdy rodzice wprowadzaja od najmlodszych lat swoje pociechy w swiat ksiazek. Ja rowniez to praktykuje. Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńFajnie, że od najmłodszych lat zaszczepiasz w córce miłość do czytania.
OdpowiedzUsuńwłaśnie na samym początku nasunęło mi się pytanie o to, czy zamierzasz czytać jej kolejne części. już wiem. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńto jest genialne <3 co wiecej moge powiedziec? czekam na wiecej takich postow! pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńOjej Harry! Świetnie, że czytasz córce <3
OdpowiedzUsuńFajnie, że ją wprowadzasz w ten świat ja też chciałabym poznać go tak wcześnie w sumie do tej pory nie udało mi się przeczytać żadnej części a i filmu nigdy żadnego od początku do końca nie obejrzałam.
OdpowiedzUsuńpołknęłam wszystkie części Harrego chyba w niecałe dwa tygodnie:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam! Sama byłam dzieckiem, gdy przeczytałam pierwszą część. Mam nadzieję, że jeśli dane mi będzie mieć dzieci, to też zapałają one miłością do Harrego.
OdpowiedzUsuńJak byłam młodsza to połykałam wręcz te tomy moja wyobraźnia działała na wysokim poziomie ach muszę wrócić do nich są świetne :)
OdpowiedzUsuńNigdy w życiu nie byłam w stanie przeczytać HP, choć ta część leży u mnie na półce już dobre cztery lata.
OdpowiedzUsuńBędę niecierpliwie czekać na kolejny taki wpis. Na pewno bardzo ciekawe jest obserwowanie reakcji i spostrzeżeń dziecka.
OdpowiedzUsuńFajne takie wspólne czytanie. ;) Jeśli kiedyś założę rodzinę, to też będę czytała swoim dzieciom - niech wiedzą, co dobre! ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że czytałyście obie i obie dyskutowałyście o książce :) Sedes z Hogwartu śmieszy mnie do dziś :D
OdpowiedzUsuńCałkowicie się z Tobą zgadzam. Mam wrażenie, że tak samo jak i mnie urzekła historia Harrego kilka czy kilkanaście lat temu, tak za jakiś czas spodoba się i mojej córce. To ponadczasowa książka. Chętnie do niej kiedyś wrócę.
OdpowiedzUsuńCzytałam lata temu w gimnazjum całą serię, szalenie mi się podobała, muszę do niej wrócić!
OdpowiedzUsuń